Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
CZŁOWIEK - ISTOTA ZDETERMINOWANA CZY WOLNA?
ROZWAŻ TEN PROBLEM POPRZEZ WYBRANE UTWORY LITERATURY POLSKIEJ I OBCEJ.
Człowiek od zawsze starał się kierować swoim losem, chciał mieć wpływ na niego. Faktem jednak jest, że większość wydarzeń w jego życiu jest dziełem przypadku. Są to chociażby codzienne wypadki samochodowe. Ktoś wychodzi z domu, aby zrobić zakupy, przekonany, że niedługo będzie znów ze swoją rodziną, a tym czasem nie wraca. Zginął w wypadku samochodowym, spowodowanym przez jakiegoś pijanego kierowcę.Czyż nie przypadkiem, zrządzeniem losu było to, że to właśnie ten człowiek znalazł się w tym właśnie miejscu, o tej właśnie porze. Wydawało mu się, że jest istotą wolną, że może pokierować swoimi sprawami, czynami, okazało się jednak, że jest inaczej.W ludzkim życiu tej wolności jest bowiem ilość minimalna, prawie wszystko zależy od przypisanego nam losu.Czy ten los zapisany jest w gwiazdach? Czy ustala go Bóg w momencie narodzin? Czy też jest to w planach ludzi wyżej postawionych w hierarchii społecznej i stworzonego przez nich, panującego ustroju politycznego?
Nie wiadomo.Ludzie słuchają porad wróżek i jasnowidzów, wierzą w to, co mówią karty i kryształowa kula, odczytują w sennikach znaczenie swoich snów.To wszystko jednak i tak nie pozwoli im zmienić swego przeznaczenia, zmienić tego, co jest im przypisane. Myślę, że każdy zdaje sobie z tego sprawę i dlatego w tak wielu utworach literackich odnajdujemy bohaterów zdeterminowanych przez los, własną psychikę, sytuację, w której się znaleźli.
Takie postacie odnajdujemy w,, DŻUMIE’’ Alberta Camusa. Ludzie mieszkający w Oranie, gdzie rozgrywa się akcja utworu zostali zaskoczeni przez epidemię.
Choroba nie pozostawiła im żadnego wyboru, musieli pozostać w mieście i stawić jej czoła.
Miasto zostało zamknięte, nie można się było z niego wydostać. Jednak i w tej sytuacji mieszkańcom pozostała ta odrobina wolności, mieli pewną swobodę ruchów. Swoboda ta pozwoliła im na przyjęcie właściwej sobie postawy, postawy biernego poddania się chorobie lub też walki z nią, oczywiście na miarę ludzkich możliwości. Jedni więc, zamykali się w swoich mieszkaniach, zatrzaskiwali okiennice i cały dzień trzymali chusteczkę przy ustach starając się do minimum ograniczyć ryzyko zakażenia. Całymi dniami myśleli tylko o uniknięciu kontaktu z zadżumionym miastem. Inni przyjęli postawę korzystania z życia póki trwa. Oddawali się wszystkiemu z podwójną namiętnością zdając sobie sprawę, że być może za kilka dni mogą już nie żyć. Jeszcze inni postanowili stawić czoła chorobie, postanowili z nią walczyć.Organizowali się w formacje sanitarne, które pracowały w szpitalach pomagając lekarzom, jeździli ambulansami po chorych, pracowali w obozach kwarantanny, gdzie przebywały rodziny, w których ktoś zachorował. Narażali się oni na ciągłe niebezpieczeństwo, na ciągły kontakt z chorobą, ale może to właśnie dawało im siłę trwania, opierania się chorobie. Wielu z tych ludzi zmarło, może nawet większość, ale wiedzieli oni, że się nie poddali, że zrobili wszystko, co było w ich mocy, aby powstrzymać chorobę.Byli to ludzie, którzy zdawali sobie sprawę z tego, że gdyby przeżyli to zawsze mieli by świadomość, że nie zrobili nic aby walczyć. Takim właśnie bohaterem DŻUMY jest Raymond Robert, dziennikarz z Paryża, który chwilowo przebywał w Oranie. Zaskoczył go wybuch epidemii, zamknięcie miasta i niemożność opuszczenia go.Postanowił on jednak wyjechać i znalazł na to sposób.Skontaktował się z członkami kontrabandy, którzy zobowiązali się pomóc mu w wydostaniu się z miasta. Wszystko już było przygotowane, jednak Rambert niemalże w ostatniej chwili po rozmowie z Tarrou i doktorem Rieux postanowił pozostać w mieście, przyłączyć się do formacji sanitarnych i walczyć z dżumą. W jego przypadku tą determinantą była nie tyle dżuma, ponieważ znalazł on sposób na ucieczkę przed nią, ale jego własna psychika, jego świadomość ludzkiej godności. Są ludzie, którzy przez całe życie robią rzeczy straszne, ale chociaż zdają sobie sprawę z tego ile zła czynią, to nie przeszkadza im to uważać siebie za człowieka. Rambert do takich ludzi nie należał. Gdyby wtedy uciekł z miasta, w momencie gdy dżuma zbierała najobfitsze żniwo, pozbawiłby się tam honoru.Zachowałby się jak tchórz zostawiając wszystkich tych ludzi, dbając tylko o ratowanie
,, własnej skóry ‘’. Postanowił zostać i walczyć razem z innymi, postanowił zasłużyć na miano człowieka przez duże,, C’’. Mieszkańcy Oranu (i nie tylko ) zostali więc zdeterminowani przez chorobę, to ona zmusiła ich do pozostania w mieście, ale jednocześnie mieli tę odrobinę wolności, która dała im możliwość wyboru między ucieczką i walką. Odpowiedzi na pytanie o to, czy człowiek jest istotą zdeterminowaną, czy wolną odnajdujemy także w utworach mówiących o okresie wojny i okupacji hitlerowskiej. Mówią o tym opowiadania Tadeusza Borowskiego,, U nas w Auschwitzu ‘’,,, Dzień na Harmenzach ‘’czy,, Proszę państwa do gazu ‘’. Dwa pierwsze utwory traktują o życiu więźniów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Tutaj główną determinantą ludzkiego życia były instynkty biologiczne, a zwłaszcza instynkt zachowania tego życia i wszystko jemu zostało podporządkowane. Wszystkie zasady, którymi kierowano się na wolności, które były właściwe, postępowanie zgodne z morale człowieka w obozie okazało się nieprzydatne. Każdy musiał wyzbyć się ludzkich uczuć, pozbawić się współczucia, litości, poczucia sprawiedliwości, poświęcenia. Kto chciał przeżyć, musiał dbać tylko o siebie, nie mógł przejmować się losem innego człowieka. W obozie codziennością była kradzież, kombinacje w zdobyciu jedzenia, morderstwo, donosicielstwo, służalczość i uniżona grzeczność wobec obozowych kapo i oficerów. Tutaj nie można zwracać uwagi na to, co się dzieje z innym człowiekiem, nie można mu było współczuć, gdyż to oznaczałoby załamanie psychicznej siły ducha i w rezultacie strata szansy na przeżycie. Więzień zdeterminowany był przez instynkt życia i wszystko temu instynktowi podporządkowywał, bo przecież Niemcy nie zdążą wszystkich wymordować, ktoś przy życiu pozostanie i dlatego należało podtrzymywać to życie. W obozie codziennością było zamienianie kotłów z zupą zostawiając innemu komandu mniejszy tak jak mówi Tadeusz, bohater opowiadania,, Dzień na Harmenzach ‘’, ale to była właśnie ta codzienność, gdyż dzisiaj my, a jutro oni. Także praca na rampie jak chociażby w opowiadaniu Borowskiego,, Proszę państwa do gazu ‘’ wymagała wyzbycia się ludzkich uczuć. Tadeusz nie był jeszcze tak odporny psychicznie jak inni, dlatego też to, co się tam działo wywołało u niego torsje. Nie mógł znieść widoku ludzi po tygodniowej podróży w zamkniętych wagonach bydlęcych, z wagonami we własnych odchodach, brudnych, śmierdzących stojących na trupach.
Nie mógł znieść widoku kalek rzuconych na jeden stos z trupami i świadomości tego, że wraz z nimi spłonął oni żywcem. Nie mógł znieść widoku matek, któr...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<