Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
DOKUMENTY (1,1 - 2,19)
DWA LISTY ŻYDÓW JEROZOLIMSKICH DO ŻYDÓW W EGIPCIE O UROCZYSTOŚCI ODNOWIENIA ŚWIĄTYNI
List pierwszy.(1,1-10a) Pozdrowienie (1-2). Życzenia (3-6). Streszczenie listu poprzedniego (7-8). Wezwanie do obchodu święta (9-10a).
1
1 Braciom Żydom którzy są w Egipcie, bracia Żydzi, którzy są w Jeruzalem i którzy w krainie Żydowskiej ziemi, zdrowia życzą i pokoju dobrego.
2 Niech wam Bóg dobrze czyni i niech pomni na przymierze swe, które zawarł z Abrahamem i Izaakiem i Jakubem, sługami swoimi wiernymi;
3 i niech wam wszystkim da serce, abyście go chwalili i wolę jego pełnili sercem wielkim i umysłem ochotnym.
4 Niech otworzy serca wasze w zakonie swym i przykazaniach swych, i niech uczyni pokój.
5 Niech wysłucha modlitwy wasze i niech was w łaskę przyjmie, a niech was nie opuszcza czasu złego.
6 A teraz tu jesteśmy modląc się za was.
7 - Za królowania Demetriusza, roku setnego sześćdziesiątego dziewiątego, my Żydzi pisaliśmy do was w utrapieniu i w ucisku, który przypadł na nas w te lata, odkąd odstąpił Jazon od ziemi świętej i od królestwa.
8 Bramę spalili i krew niewinną wylali; i modliliśmy się do Pana, i zostaliśmy wysłuchani, i złożyliśmy ofiarę i czystą mąkę, i zapaliliśmy lampy, i wyłożyliśmy chleby.
9 - A teraz obchodźcie dni uroczyste Kuczek miesiąca Kasleu.
10 Roku setnego osiemdziesiątego ósmego.
List drugi.(1,l0b - 2,19)
I. ŚMIERĆ ANTIOCHA (1,10b-17).
Lud, który jest w Jeruzalem i w Żydowskiej ziemi, i senat, i Juda Arystobulowi, Ptolemeusza króla mistrzowi, pochodzącemu z rodu pomazanych kapłanów, i tym Żydom, którzy są w Egipcie, pomyślności i zdrowia !
11 Z wielkich niebezpieczeństw od Boga wybawieni, wielce mu dziękujemy, jako ci, którzyśmy przeciw takiemu królowi walczyli.
12 Albowiem on uczynił, że się wysypali z Persji ci, którzy walczyli przeciwko nam i miastu świętemu.
13 Bo gdy w Persji był sam wódz, a z nim wojsko niezliczone, poległ w zborze Nanei, radą kapłanów Nanei oszukany.
14 Albowiem Antioch z przyjaciółmi swymi przyjechał na miejsce, aby z nią zamieszkać i otrzymać wiele pieniędzy w posagu.
15 A gdy je wyłożyli kapłani Nanei i on z kilkoma wszedł do zboru, zamknęli zbór,
16 gdy wszedł Antioch; a otworzywszy tajemne wejście zboru, ciskając kamieniami zabili wodza i tych, którzy z nim byli, i rozsiekali ich na kawałki, a poucinawszy głowy precz wyrzucili.
17 Za wszystko błogosławiony Bóg, który bezbożników wydał !
2. ODNOWIENIE ŚWIĘTEGO OGNIA (1,18-36). Schowanie ognia z ołtarza przed pójściem w niewolę (18-19). Nehemiasz go odnajduje (20-22). Modlitwa kapłanów (23-29). O ogniu, cudownie odnowionym, powiadamia się króla perskiego (30-36).
18 A przeto mając uczynić dwudziestego piątego dnia miesiąca Kasleu oczyszczenie kościoła, zdało się nam rzeczą potrzebną oznajmić wam, abyście też i wy obchodzili dzień Kuczek i dzień ognia, który dany został, kiedy Nehemiasz, zbudowawszy kościół i ołtarz, składał ofiary.
19 Bo gdy ojców naszych wiedziono do Persji, kapłani, którzy natenczas służbę sprawowali, wyjąwszy ogień z ołtarza ukryli go potajemnie w dolinie, gdzie była studnia głęboka a sucha, i w niej go obwarowali, tak iż wszystkim niewiadome było miejsce.
20 Lecz gdy przeszło wiele lat i spodobało się Bogu, aby był posłany Nehemiasz od króla perskiego, wnuków owych kapłanów którzy byli skryli, posłał, aby szukali ognia; a jak nam opowiadali, nie znaleźli ognia, ale wodę gęstą.
21 I rozkazał z niej zaczerpnąć i przynieść do siebie, a ofiary, które były nałożone, rozkazał kapłan Nehemiasz pokropić tą wodą i drwa i co było nałożone.
22 A gdy to uczyniono i przyszedł czas, którego słońce zaświeciło, które pierwej było za obłokami, zapalił się ogień wielki, tak iż się wszyscy zadziwili.
23 - A gdy się ofiara dokonywała, wszyscy kapłani odprawiali modlitwę, przy czym Jonata zaczynał, a inni odpowiadali.
24 A modlitwa Nehemiasza taka była: Panie Boże, wszystkich stworzycielu, straszliwy i mocny, sprawiedliwy i miłosierny, który jesteś sam dobrym królem,
25 sam szczodrobliwy, sam sprawiedliwy i wszechmocny i wieczny; który wybawiasz Izraela ze wszelkiego zła; który uczyniłeś ojców wybranymi i poświęciłeś ich,
26 przyjmij ofiarę za wszystek lud twój izraelski i zachowaj cząstkę twą i poświęć.
27 Zgromadź rozproszenie nasze, wybaw tych, którzy są w niewoli u pogan, a wejrzyj na wzgardzonych i obrzydzonych, aby poznali poganie, że ty jesteś Bogiem naszym.
28 Utrap tych, którzy nas uciskają i którzy nań w hardości krzywdę czynią.
29 Postaw lud twój na miejscu świętym twoim, jak Mojżesz powiedział.
30 - A kapłani śpiewali hymny, dopóki się ofiara nie spaliła.
31 A gdy się spaliła ofiara, kazał Nehemiasz resztą wody polać większe kamienie.
32 Gdy to uczyniono, zapalił się z nich płomień, ale od jasności, która się lśniła od ołtarza, został pochłonięty.
33 A gdy rzecz się rozsławiła, opowiedziano królowi perskiemu, że na miejscu, na którym kapłani, w niewolę zagnani, ukryli byli ogień, znaleziono wodę, którą Nehemiasz i ci, co z nim byli, oczyścili ofiary.
34 A kró1 rozważywszy i pilnie zbadawszy rzecz, zbudował mu kościół, aby stwierdzić to, co się było stało.
35 A gdy stwierdził, darował kapłanom wiele dóbr i rozmaite dary, które biorąc swą ręką dawał im.
36 A Nehemiasz nazwał to miejsce Neftar, co się wykłada oczyszczenie. Lecz wielu nazywa je Nefi.
3. O UKRYCIU PRZYBYTKU, ARKI I OŁTARZA KADZENIA PRZEZ JHREMIASZA (2,1-12). Napomnienia Jeremniasza, skierowane do wygnańców ( 1- 3). Ukrycie przedmiotów świętych na górze Nebo (4-8). O poświęceniu pierwszej świątyni (9-12).
2
1 A znajduje się to w pismach Jeremiasza proroka, że rozkazał wziąć ogień tym, którzy się przesiedlali, jak zaznaczono i jak rozkazał przesiedlanym.
2 I dał im zakon, aby nie zapominali przykazań Pańskich i żeby nie zbłądzili umysłem, widząc bałwany złote i srebrne, i ozdoby ich.
3 I inne takie rzeczy mówiąc napominał, aby zakonu nie usuwali z umysłu swego.
4 - A było w owym piśmie, jak prorok za wyrokiem Boskim do niego skierowanym kazał nieść za sobą przybytek i skrzynię, aż wyszedł na górę,
5 na którą wstąpiwszy Mojżesz oglądał dziedzictwo Boże. I wszedłszy tam Jeremiasz, znalazł miejsce jaskini; i wniósł tam przybytek, i skrzynię, i ołtarz kadzenia i zawalił wejście.
6 A niektórzy z towarzyszących mu przyszli razem, aby sobie miejsce naznaczyć, lecz znaleźć nie mogli.
7 A skoro się dowiedział Jeremiasz, ganiąc ich, rzekł: Miejsce to nie będzie wiadome, aż zbierze Bóg zgromadzenie ludu i zmiłuje się;
8 a natenczas Pan ujawni te rzeczy i ukaże się majestat Pański, i obłok będzie, jak się i Mojżeszowi pokazał, i ·jak objawił to, gdy Salomon prosił, aby miejsce wielkiemu Bogu było poświęcone.
9 - Bo w sposób poważny obchodził się z mądrością, a jako mądrość mający złożył ofiarę poświęcenia i dokończenia kościoła.
10 Jak Mojżesz modlił się do Pana, a ogień zstąpił z nieba i całopalenie strawił, tak i Salomon modlił się, i zstąpił ogień z nieba, i strawił całopalenie.
11 I powiedział Mojżesz: Dlatego, że nie było zjedzone, co było za grzech, spalone zostało.
12 Podobnie i Salomon przez osiem dni obchodził poświęcenie.
4. BIBLIOTEKA NEHEMIASZA I JUDY MACHABEUSZA (2,13-15).
13 Te same rzeczy wpisano w księgi i w pisma Nehemiasza; i jak sprawiwszy bibliotekę zniósł do niej z krain księgi i proroków, i Dawida, i listy królewskie, i o darach.
14 Podobnie i Juda te rzeczy, które były poginęły dla wojny, która na nas była przypadła, zebrał wszystkie i są u nas.
15 Jeśli tedy tych rzeczy potrzebujecie, przyślijcie tych, którzy by wam odnieśli.
5. ZAKOŃCZENIE: ZACHĘTA DO OBCHODZENIA UROCZYSTOŚCI ODNOWIENIA ŚWIĄTYNI (2,16-19).
16 A tak mając czynić oczyszczenie pisaliśmy do was; przeto dobrze uczynicie, jeśli te dni obchodzić będziecie.
17 A Bóg, który wybawił lud swój i przywrócił wszystkim dziedzictwo i królestwo, i kapłaństwo, i świątynię, jak obiecał w zakonie,
18 mamy nadzieję, że się rychło nad nami zmiłuje i zgromadzi z podniebia na miejsce święte.
19 Bo nas wyrwał z wielkich niebezpieczeństw i miejsce oczyścił.
PRZEDMOWA KSIĘGI (2,20-33)
20 A o Judzie Machabeuszu i o braciach jego, i o oczyszczeniu wielkiego kościoła i o poświęceniu ołtarza a także o walkach,
21 które się dotyczą Antiocha Zacnego i syna jego Eupatora;
22 i o zjawieniach, które się z nieba stały dla tych, którzy za Żydów dzielnie walczyli, tak iż wszystką ziemię wyswobodzili, choć ich mało było, i wojska pogańskie wypędzili,
23 i najsławniejszy na całym świecie kościół odzyskali, i miasto wybawili, i prawa, które były zniesione, przywrócone zostały, bo się im Pan miłościwym stał ze wszystką łatwością;
24 i to, co Jazon Cyrenejczyk w pięciu księgach zamknął, myśmy się starali w jedną księgę skrócić.
25 Bo mając na uwadze wielkość ksiąg i trudność z wielkości materii płynącą dla tych, którzy chcą przystąpić do opowiadań historycznych, staraliśmy się,
26 aby ci którzy chcą czytać, mieli dla umysłu pociechę, uczący się żeby je łatwiej w pamięć wpoić mogli, a wszyscy czytający odnieśli pożytek.
27 My jednak, którzyśmy się te księgi skrócić podjęli, nie lekką pracę, ale owszem zajęcie pełne niedospania i potu na siebie przyjęliśmy.
28 Jak ci, którzy ucztę sprawiają i starają się innych zadowolić, z chęcią pracę podejmujemy,
29 gwoli wielu, prawdę o każdej rzeczy autorom zostawiając, a sami wedle danego sposobu do zwięzłości dążąc.
30 Bo jak temu, który nowy dom buduje, o całe budowanie potrzeba się pilnie starać, ten zaś, który go chce pomalować, wynajdywać powinien, co do ozdoby należy, tak potrzeba rozumieć i o nas.
31 Albowiem rzeczy zrozumiane zebrać i mowę ułożyć i dokładnie każdą część osobno rozbierać, do autora historii należy,
32 ale trzymać się krótkości mowy i strzec się rozprowadzania rzeczy, skracającemu powinno być dozwolone.
33 Odtąd tedy historię zaczniemy; przedmowy, ile się rzekło, niech dosyć będzie, bo głupotą byłoby przed historią rozwlekać się, a w samej historii się skracać.
CZĘŚĆ I (3,1 - 7,42)
PRZED POWSTANIEM MACHABEJCZYKÓW
Wstęp do prześladowania syryjskiego. (3,1 - 4,50)
1. DONIESIENIE SZYMONA (3,1-6). Pokój i ogólne poszanowanie Świątyni jerozolimskiej (1-3). Szymon donosi Apoloniuszowi o skarbach świątyni (4-6).
3
1 A zatem, gdy w mieście świętym z wszelkim pokojem mieszkano i praw jeszcze bardzo dobrze przestrzegano dla pobożności arcykapłana Oniasza i dla serc nienawidzących złego,
2 bywało że sami królowie i książęta uważali miejsce za godne najwyższej czci i kościół bardzo wielkimi upominkami ozdabiali,
3 tak iż Seleukus, król Azji, z dochodów swych dawał wszystek nakład, który należał do posługi ofiar.
4 - A Szymon z pokolenia Beniamina, ustanowiony przełożonym kościoła, usiłował, choć mu się książę kapłanów sprzeciwiał, coś złego w mieście dokonać.
5 Ale gdy nie mógł przemóc Oniasza, przyszedł do Apoloniusza, syna Tarseasza, który natenczas był starostą Celesyrii i Fenicji,
6 i oznajmił mu, że skarbiec w Jeruzalem pełen jest niezliczonych pieniędzy i publiczny skarb niezmierny, który nie należy do ofiar, i że jest możliwą rzeczą, by wszystko wpadło w ręce królewskie.
2. HELIODOR W ŚWIĄTYNI JEROZOLIMSKIEJ (3,7-40). Seleukus IV poleca Heliodorowi zagarnąć skarb (7-8). Opór najwyższego kapłana (9-13). Heliodor postanawia wkroczyć do skarbca, modlitwa kapłanów i ludu (14-21). Dwaj młodzieńcy, którzy się zjawiają, karzą Heliodora, obalając go na ziemię (22-30). Skuteczna modlitwa Oniasza za Heliodorem (31-36). Jego powrót do króla (37-40).
7 A gdy Apoloniusz zdał królowi sprawę o pieniądzach, o których doniesiono, ten przyzwawszy Heliodora, który był nad sprawami jego, wyprawił go z poleceniem, aby przeniósł rzeczone pieniądze.
8 I natychmiast Heliodor puścił się w drogę, rzekomo jakoby miał objeżdżać miasta w Celesyrii i w Fenicji, ale po prawdzie, aby woli królewskiej zadośćuczynić.
9 - Lecz gdy przyjechał do Jeruzalem i był łaskawie przyjęty w mieście przez najwyższego kapłana, powiedział, jak dano znać o pieniądzach, i w jakim celu przyjechał, i pytał się, czy prawdziwie tak było.
10 Wtedy najwyższy kapłan pokazał, że to na przechowanie dano i na żywność dla wdów i sierot,
11 i że wśród tego, o czym bezbożny Szymon doniósł, są też niektóre rzeczy Hirkana Tobiasza, człowieka bardzo znacznego; a że wszystkiego jest czterysta talentów srebra i dwieście złota.
12 Żeby zaś mieli być oszukani ci, którzy zawierzyli miejscu i kościołowi, który jest w całym świecie szanowany dla swej czcigodności i świętości, żadnym sposobem być nie może.
13 Ale on według polecenia, jakie miał od króla, mówił, że to ma być odniesione do króla.
14 - A dnia postanowionego wchodził Heliodor, aby tymi rzeczami rozrządzić; w całym mieście zaś był strach niemały.
15 A kapłani w szatach kapłańskich przed ołtarzem padali i wzywali z nieba tego, który dał prawo o rzeczach powierzonych, aby je tym, którzy je złożyli, w całości zachował.
16 Kto zaś jeno wejrzał na twarz najwyższego kapłana, serce mu się krajało, bo oblicze i barwa zmieniona pokazywała boleść wewnętrzną serca.
17 Albowiem ogarnął był męża jakiś smutek i drżenie na ciele, z czego się jasno wszystkim boleść jego serca pokazywała.
18 Inni też tłumnie z domów zbiegali się publicznie błaganie zanosząc, dlatego iż miejsce miało być wystawione na wzgardę.
19 A niewiasty przepasawszy piersi swe włosiennicami, po ulicach się schodziły; także i panny, które w zamknięciu były, wybiegały do Oniasza, a inne na mury, a niektóre z okien wyglądały,
20 a wszystkie, wznosząc ręce do nieba modliły się.
21 Bo opłakane było oczekiwanie pomieszanego ludu i najwyższego kapłana, w wielkiej tęsknicy pogrążonego.
22 I ci wzywali Boga wszechmocnego, aby rzeczy im powierzone, dla tych, którzy byli powierzyli, we wszelkiej całości były zachowane.
23 Lecz Heliodor wypełniał, co był postanowił, obecny sam ze strażą na tymże miejscu do skarbca.
24 Ale duch wszechmocnego Boga pokazał jawny a wielki cud, tak iż wszyscy, którzy go słuchać śmieli, upadając od Bożej mocy pomdleli i polękli się.
25 Albowiem ukazał się im jakiś koń, mający na sobie jeźdźca strasznego, kosztownie przybrany, i z pędem uderzył Heliodora przednimi nogami; ten zaś, który na nim siedział, zdawał się mieć zbroję złotą.
26 Ukazali się też inni dwaj młodzieńcy, siłą możni, wspaniali chwałą, szatą świetni, którzy go otoczyli i z obu stron siekli biczami bez przestanku wiele mu plag zadając.
27 A Heliodor padł nagle na ziemię i wielką ciemnością ogarnięty został; pochwycono go i na noszach umieściwszy wyniesiono.
28 I tego, który z wielu sługami i pachołkami przyszedł był do rzeczonego skarbca, niesiono, a nikt mu pomocy nie dawał, gdyż jasną moc Bożą poznano;
29 a on przez Bożą moc leżał niemy, wszelkiej nadziei i zdrowia pozbawiony.
30 Ci zaś błogosławili Pana, że wsławił miejsce swoje; a kościół, który krótko przedtem strachu i trwogi był pełen, za ukazaniem się Pana wszechmocnego weselem i radością się napełnił.
31 Natenczas niektórzy z przyjaciół Heliodora prosili zaraz Oniasza, aby wzywał Najwyższego, żeby darował żywot temu, który już prawie konał.
32 A najwyższy kapłan obawiając się, by snadź król nie podejrzewał, że Żydzi targnęli się na Heliodora, ofiarował za zdrowie męża ofiarę zbawienną.
33 A gdy czynił modlitwę najwyższy kapłan, ci sami młodzieńcy, w te same szaty ubrani, stojąc przed Heliodorem rzekli: Dziękuj Oniaszowi kapłanowi, bo Pan dla niego tobie żywot darował.
34 A ty, od Boga ukarany, opowiadaj wszystkim wielkie cuda i moc Bożą. I to rzekłszy zniknęli.
35 A Heliodor ofiarę Bogu złożywszy i wielkie śluby obiecawszy temu, który mu zdrowie przywrócił, Oniaszowi też podziękowawszy wziął z sobą wojsko i wrócił się do króla.
36 A przed wszystkimi dawał świadectwo tym dziełom wielkiego Boga, które oczyma swymi widział.
37 - A gdy król spytał Heliodora, kto by się na to nadawał, żeby jeszcze raz do Jeruzalem był posłany, rzekł:
38 Jeśli masz jakiego nieprzyjaciela albo zdrajcę królestwa twego, poślij tam, a ubiczowanego przywitasz go, jeśli się jednak wyratuje, dlatego że na tym miejscu prawdziwie jest jakaś moc Boża.
39 Gdyż ten, który ma mieszkanie w niebie, jest stróżem i obrońcą miejsca tego, i przychodzących, aby co złego uczynić, bije i traci.
40 O Heliodorze tedy i o zachowaniu skarbu tak się rzecz przedstawia.
3. ONIASZ ODKRYWA KRÓLOWI PRZEWROTNOŚĆ SZYMONA (4,1-6).
4
1 Ale wyżej wspomniany Szymon, zdrajca pieniędzy i ojczyzny, źle mówił o Oniaszu, jakoby on sam Heliodora do tego podmówił i sam był powodem złego,
2 a opiekuna miasta i obrońcę narodu swego i miłośnika zakonu Bożego śmiał nazywać zdrajcą królestwa.
3 Ale gdy nieprzyjaźni tak daleko zaszły, że nawet przez niektórych przyjaciół Szymona działy się mężobójstwa,
4 Oniasz mając wzgląd na niebezpieczeństwo zatargu i że Apoloniusz jako wódz Celesyrii i Fenicji szalał przyczyniając się do powiększenia złości Szymona pojechał do króla,
5 nie jakoby miał skarżyć na ziomków, ale mając na oku pożytek wszystkiego ludu.
6 Bo widział, iż bez wdania się w to króla nie podobna było przywrócić pokoju i że Szymon nie zaprzestanie szaleństwa swego.
4. JAZON PRZYWŁASZCZA SOBIE GODNOŚĆ ARCYKAPŁAŃSKĄ (4,7-22). Obietnicami okupuje urząd u króla (7,9); zaprowadza zwyczaje pogańskie w Jeruzalem (10-11). Posyła do Tyru wielką sumę pieniędzy na oflarę dla Herkulesa (18-20). Przyjęcie Antiocha w Jerozolimie (21-22).
7 Ale po śmierci Seleuka, gdy królestwo objął Antioch, którego Zacnym zwano, Jazon, brat Oniasza, dążył do najwyższego kapłaństwa.
8 Przyjechawszy do króla obiecywał mu trzysta sześćdziesiąt talentów srebra, a z innych dochodów osiemdziesiąt talentów.
9 Nadto obiecywał i inne sto pięćdziesiąt, jeśliby mu pozwolono założyć szkołę i efebię, oraz mieszkańców Jeruzalem jako Antiocheńczyków zapisać.
10 - A gdy się król na to zgodził, i gdy otrzymał księstwo, wnet począł naród swój na obyczaje pogańskie przenosić,
11 i zniósłszy to, co z ludzkości Żydom było nadane od królów przez Jana, ojca Eupolema, który do Rzymian w sprawie przyjaźni i towarzystwa poselstwo sprawował, słuszne prawa mieszczan obalając złe prawa stanowił.
12 Albowiem śmiał pod samym zamkiem szkołę postawić i co najpiękniejszych młodzieńców w nierządnych domach posadzić.
13 A to było nie początkiem, ale rozkrzewieniem niejako i pomnożeniem pogańskich i cudzoziemskich obyczajów na skutek niecnej i niesłychanej zbrodni bezbożnego i nie-kapłana Jazona,
14 tak iż kapłani nie oddawali się już posłudze ołtarza, ale wzgardziwszy kościołem i zaniedbawszy ofiar spieszyli brać udział w szermierce, bezbożnych igrzyskach i ćwiczeniach w rzucaniu dyskiem.
15 A nie mając sobie za nic zaszczytów ojczystych, chwałę grecką za rzecz najlepszą poczytywali.
16 Dla niej w niebezpieczne współubieganie się popadli, i tych zwyczaje naśladowali i we wszystkim chcieli być podobni tym, których za nieprzyjaciół i za morderców mieli.
17 Bo przestępowanie praw Boskich nie uchodzi bez kary; ale to czas następny pokaże.
18 A gdy igrzyska pięcioletnie obchodzono w Tyrze w obecności króla,
19 niecny Jazon posłał z Jeruzalem mężów grzesznych z trzystu dydrachmami srebra na ofiarę dla Herkulesa; ci jednak, którzy je odnieśli, prosili, aby ich na ofiary nie dawano, gdyż się to nie godziło, ale żeby je na co innego obrócono.
20 Od tego więc, który je posłał, były przeznaczone na ofiarę dla Herkulesa, ale ze względu na tych, którzy obecni byli, zostały dane na budowę galer.
21 - A gdy był posłany do Egiptu Apoloniusz, syn Mnesteusza, dla przednich panów Ptolemeusza Filometora króla, gdy się dowiedział Antioch, że był oddalony od spraw królestwa, w trosce o swe własne pożytki wyjechał stamtąd i przybył do Joppy, a stamtąd do Jeruzalem.
22 A wspaniale przez Jazona i przez miasto przyjęty, z pochodniami i ze śpiewaniem wjechał, a stamtąd skierował wojsko do Fenicji.
5. MENELAUS STRĄCA JAZONA (4,23-50). Menelaus otrzymuje od króla urząd arcykapłana, Jazon ucieka (23-26). Z powodu niedotrzymania obietnic Menelaus odwołany do króla, na jego miejsce naznaczony Lizymach (27-29). Andronik, namówiony przez Menelausa, zabija Oniasza, jego ukaranie (30-38). Zamordowanie Lizymacha (39-42). Proces przeciw Menelausowi, król go uwalnia (43-50).
23 A po trzech latach posłał Jazon Menelausa, brata wyżej pomienionego Szymona, żeby odniósł królowi pieniądze i żeby w sprawach ważnych przyniósł odpowiedź:
24 Ale on przypodobawszy się królowi wynoszeniem blasku potęgi jego, na siebie przeniósł najwyższe kapłaństwo przepłaciwszy Jazona trzystu talentami srebra.
25 A otrzymawszy rozkazy od króla, przyjechał nie mając w sobie nic godnego kapłaństwa, ale nosząc serce okrutne tyrana i gniew dzikiego zwierza.
26 A Jazon, który był własnego brata do więzienia wtrącił, sam oszukany jako wygnaniec do ziemi Ammanickiej został wypędzony.
27 - Ale Menelaus, księstwo wprawdzie osiągnął, wszakże z pieniędzmi królowi obiecanymi nic nie sprawił, choć ich się domagał Sostrat,
28 dowódca zamku, bo do niego pobieranie poborów należało; przeto obydwu ich do króla wezwano.
29 I Menelausa złożono z kapłaństwa, a na jego miejsce wstąpił brat jego Lizymach, a Sostrata przełożono nad Cypryjczykami.
30 A gdy się to działo, zdarzyło się, iż Tarseńczycy i Malotczycy wszczęli rozruch, ponieważ byli darowani Antiochidzie, nałożnicy króla.
31 Król przeto prędko wyjechał uśmierzyć ich zostawiwszy na miejscu swym Andronika, jednego ze sług swoich.
32 A Menelaus uważając, że znalazł czas po temu, niektóre złote naczynia ukradłszy z kościoła darował Andronikowi, a inne w Tyrze i w okolicznych miastach posprzedawał.
33 Gdy się o tym Oniasz na pewno dowiedział, karcił go, sam mieszkając w miejscu bezpiecznym w Antiochii blisko Dafny.
34 Przeto Menelaus poszedłszy do Andronika prosił go, aby zabił Oniasza. Ten zaś przyszedłszy do Oniasza i dawszy mu prawą rękę pod przysięgą (chociaż był mu podejrzany) namówił go, żeby wyszedł z miejsca bezpiecznego, i natychmiast go zabił, nie oglądając się na sprawiedliwość.
35 Dla tej przyczyny nie tylko Żydzi, ale i inne narody oburzały się i za złe miały niesprawiedliwe zabicie tak zacnego męża.
36 Ale gdy się król z Cylicji wrócił, poszli do niego w Antiochii Żydzi razem z Grekami skarżąc się na niesprawiedliwe zabicie Oniasza.
37 Przeto Antioch, zasmucony w sercu dla Oniasza i wzruszony ku miłosierdziu, zapłakał wspomniawszy na umiarkowanie i skromność zmarłego; a zapalony gniewem;
38 Andronika, odartego ze szkarłatu, kazał wodzić po całym mieście i na tym samym miejscu, na którym bezbożności nad Oniaszem się dopuścił, świętokradcę życia pozbawić; tak mu Pan oddał godną zapłatę.
39 A gdy Lizymach za radą Menelausa wiele świętokradztw w kościele popełnił i to się rozsławiło, zebrało się mnóstwo ludu przeciw Lizymachowi, gdy już był wiele złota wyniósł.
40 A gdy się pospólstwo podniosło i serca się gniewem napełniły, Lizymach uzbroiwszy około trzy tysiące, niesprawiedliwych gwałtów począł się dopuszczać pod wodzą niejakiego Tyrana, w latach zarówno i w szaleństwie podeszłego.
41 Ale skoro spostrzegli usiłowania Lizymacha, jedni kamienie, drudzy kije mocne porwali, a inni popiół na Lizymacha miotali.
42 I wielu z nich zostało zranionych, a niektórzy też polegli, wszyscy zaś zostali zmuszeni do ucieczki; samego też świętokradcę koło skarbca zabito.
43 A tak o te rzeczy wszczęto sprawę przeciw Menelausowi.
44 A gdy król do Tyru przyjechał, przedłożyli mu rzecz trzej mężowie, posłani przez starszych.
45 A Menelaus widząc swą porażkę obiecał wiele pieniędzy dać Ptolemeuszowi, aby króla namówił.
46 Przystąpił tedy Ptolemeusz do króla, gdy był na jednej sali jakby dla ochłodzenia, i odwiódł go od przedsięwzięcia;
47 i Menelausa, winnego wszystkich złości, od winy uwolnił, a nieszczęśników, którzy, choćby się też przed Scytami prawowali, za niewinnych by byli osądzeni, tych na śmierć skazał.
48 Prędko tedy niesprawiedliwą karę ponieśli ci, którzy o miasto, o lud i o naczynia święte się upominali.
49 Przeto też Tyryjczycy, oburzeni, na pogrzeb ich bardzo hojni byli.
50 A Menelaus przez chciwość tych, którzy u władzy byli, trwał w urzędzie, rosnąc w złość na zdradę ziomkom.
II. Prześladowanie Antiocha Epifanesa. (5,1 - 7,42)
1. OKOLICZNOŚCI PRZEŚLADOWANIA (5,1-10). Wyprawa Antiocha do Egiptu; znaki na niebie (1-4). Na fałszywą wieść o śmierci Antiocha, Jazon oblega Jerozolimę w celu uzyskania władzy (5-7). Śmierć Jazona (8-10).
5
1 W tym samym czasie Antioch wyprawił się po raz drugi do Egiptu.
2 I zdarzyło się, że po całym mieście jerozolimskim przez czterdzieści dni widziano w powietrzu jezdnych biegających, mających złote szaty i w kopie jak hufce opatrzonych;
3 i bieganie koni podzielonych na roty, i potykanie wręcz, i ruszanie tarcz, i mnóstwo ludzi w przyłbicach, z dobytymi mieczami, i rzucanie włóczniami, i świetność zbrój złotych i wszelakich pancerzów.
4 A przeto wszyscy prosili, aby się widzenia w dobre obróciły.
5 Ale gdy wieść fałszywa się rozeszła jakoby Antioch umarł, Jazon zebrawszy nie mniej jak tysiąc mężów, znienacka uderzył na miasto, a gdy się mieszczanie na mury zbiegli i na koniec wzięto miasto, Menelaus uciekł na zamek.
6 Jazon zaś nie przepuszczał w mordowaniu ziomkom swoim nie myśląc, że szczęście przeciw powinowatym jest złem bardzo wielkim, lecz wyobrażając sobie, że miał nad nieprzyjaciółmi, a nie nad ziomkami zwycięstwo osiągnąć.
7 A księstwa nie osiągnął, ale jako koniec zdrad swoich zelżywość otrzymał, a uciekłszy znowu udał się do Ammanitydy.
8 Na ostatek na swe zatracenie będąc ściśniony od Arety, tyrana arabskiego, uciekając z miasta do miasta, wszystkim obmierzły jako odstępca zakonu i obrzydły jako nieprzyjaciel ojczyzny i ziomków, do Egiptu został wypędzony.
9 I ten, który wielu ludzi z ojczyzny ich wygnał, w cudzej ziemi zginął poszedłszy do Lacedemonu, jakby tam dla powinowactwa miał znaleźć ochronę;
10 a który wielu nie pogrzebanych porzucał, sam i bez żałoby i bez pogrzebu był porzucony, ani nie mając pogrzebu cudzoziemskiego, ani nie będąc uczestnikiem grobu ojczystego.
2. POCZĄTKI PRZEŚLADOWANIA (5,11-27). Antioch, przekonany, że Żydzi od niego odpadli, napada Jerozolimę, morduje, świątynię łupi (11-20). Rzeź urządzona przez Apoloniusza (2l-26). Juda Machabeusz ucieka na pustynię (27).
11 Gdy się to tedy stało, król podejrzewał, że Żydzi chcą się oderwać, i dlatego wyjechawszy z rozjątrzonym sercem z Egiptu wziął miasto przemocą.
12 I rozkazał żołnierzom zabijać, a nie przepuszczać tym, których by spotkali, i aby po domach chodząc mordowali.
13 A przeto było zabijanie młodych i starych, niewiast i dzieci zaguba, panien i małych dziatek mordy.
14 A było przez całe trzy dni osiemdziesiąt tysięcy zabitych, czterdzieści tysięcy powiązanych, a nie mniej sprzedanych.
15 Ale i na tym nie dosyć. Śmiał też wejść do kościoła, na wszystkiej ziemi najświętszego, pod przewodnictwem Menelausa, który był zdrajcą praw i ojczyzny;
16 i zbrodniczymi rękami wziąwszy naczynia święte, które przez innych królów i miast na ozdobę i chwałę miejsca były złożone, dotykał się ich niegodnie i splugawił.
17 Tak Antioch oszalawszy nie uważał, że dla grzechów mieszkańców miasta Bóg rozgniewał się był na krótki czas, dlatego też przyszła na miejsce wzgarda.
18 Bo gdyby nie byli wielu grzechami uwikłani jak Heliodor, który był posłany od króla Seleuka na złupienie skarbca, i ten też, przyjechawszy, wnet by był ubiczowany i na pewno odstraszony od zuchwałości.
19 Lecz nie dla miejsca naród, lecz dla narodu miejsce Bóg obrał.
20 A przeto i samo miejsce stało się uczestnikiem nieszczęścia ludu, a potem będzie towarzyszem szczęścia; a które dla gniewu wszechmocnego Boga było opuszczone, znowu, po ubłaganiu wielkiego Pana, z wielką chwałą będzie wywyższone.
21 A tak Antioch, wziąwszy z kościoła tysiąc osiemset talentów, prędko wrócił się do Antiochii tusząc sobie w hardości, na skutek wyniosłości serca, że ziemię do żeglowania, a morze do chodzenia sposobnym uczyni.
22 I zostawił przełożonych na utrapienie narodu: w Jeruzalem Filipa, rodem z Frygii, obyczajami okrutniejszego niż ten, który go ustanowił;
23 a w Garizim Andronika i Menelausa, którzy ciężej niż inni na mieszkańców nastawali.
24 A ponieważ był wzburzony przeciwko Żydom, wyprawił przemierzłego wodza Apoloniusza z dwudziestu dwu tysiącami wojska, rozkazując mu, aby wszystkich w pełni wieku zabijał, niewiasty i młodzieńców sprzedawał.
25 Ten, gdy przyciągnął do Jeruzalem, udając pokój, wstrzymał się aż do dnia świętego sabatu; a natenczas gdy Żydzi świętowali, kazał swoim chwycić za oręż,
26 i wszystkich, którzy byli wyszli na widowisko, pobił, a biegając po mieście ze zbrojnymi, niezmierną ilość ludzi pozabijał.
27 - A Juda Machabeusz jako dziesiąty, usunął się był na pustynię i tam wśród zwierząt po górach ze swymi wiódł życie; i tam ziołami się żywiąc przebywali, żeby nie być uczestnika mi splugawienia.
3. PRZEPROWADZENIE HELENIZACJI KRAJU (6,1-17). W Jerozolimie (1-7); na prowincji (8-9). Okropne sceny (10-11). Plany Opatrzności w tym wszystkim (12-I7).
6
1 Ale po niedługim czasie posłał król pewnego starca Antiocheńczyka, aby przymuszał Żydów do odstępowania od ojczystych i Bożych praw;
2 ażeby też splugawił kościół, który był w Jeruzalem, i dał mu imię Jowisza Olimpijskiego, a na Garizim Jowisza Gościnnego, jakimi byli ci, którzy na miejscu mieszkali.
3 Najgorsze zaś i dla wszystkich najcięższe było to wtargnięcie zła;
4 bo kościół pełen był rozpusty i hulatyki pogan i tych, co grzeszyli z nierządnicami; a w świętych gmachach niewiasty dobrowolnie się oddawały wnosząc tam praktyki, których się nie godziło.
5 Ołtarz też pełen był rzeczy niedozwolonych, których zakon zakazywał.
6 I ani sabatów nie święcono, ani dni uroczystych ojczystych nie zachowywano, ani nikt zgoła za Żyda się nie podawał.
7 I wodzono ich pod gorzkim przymusem w dzień urodzin królewskich na ofiary; a gdy obchodzono święto Bachusa, przymuszano ich w wieńcach bluszczowych na cześć Bachusa chodzić.
8 - A z poduszczenia Ptolemeuszów wyszedł dekret do pobliskich miast pogańskich, aby i one także przeciwko Żydom występowały, żeby ofiary sprawowali,
9 a tych, którzy by nie chcieli przejść do ustaw pogańskich, aby zabijali.
10 I tak widać było nędzę. - Bo dwie niewiasty oskarżono, że synów swych obrzezały; te, zawiesiwszy im u piersi niemowlątka, jawnie po mieście obwiedli i z muru zrzucili.
11 Inni zaś, którzy się zeszli do pobliskich jaskiń i dzień sabatu po kryjomu obchodzili, gdy ich Filipowi doniesiono, ogniem zostali spaleni, dlatego, że się obawiali, dla religii i dla zachowania przepisów, ręką sobie dopomóc.
12 Lecz proszę tych, którzy tę księgę czytać będą, aby się nie gorszyli dla tych przeciwności, ale żeby pomyśleli, że to, co się przydarzyło, nie na zgubę było, ale na ukaranie rodu naszego.
13 Albowiem nie dopuścić grzesznikom długo czynić według ich woli, ale zaraz pomścić się znakiem jest wielkiego dobrodziejstwa.
14 Bo w innych narodach Pan cierpliwie czeka, aby je, gdy dzień sądu przyjdzie, w pełni grzechów ukarać;
15 ale nie tak i o nas postanowił, aby wtedy dopiero nad nami się mścić, gdy grzechy nasze dosięgną kresu.
16 A przeto nigdy od nas nie oddala miłosierdzia swego, ale karząc przeciwnościami lud swój, nigdy go nie opuszcza.
17 Ale to krótko dla upomnienia czytających niech będzie przypomniane; a teraz wróćmy się do historii.
4. MĘCZEŃSTWO ELEAZARA (6,18-31). Zmuszenie go do spożycia mięsa wieprzowego (18-20). Doradzanie symulacji i szlachetna odpowiedź starca (21-28a). Wykonanie kary (28b-30).
18 Eleazar tedy, jeden z przedniejszych doktorów, mąż w latach podeszły i pięknej twarzy, był przymuszany, aby otworzył usta i jadł wieprzowe mięso.
19 Ale on śmierć najchwalebniejszą raczej niż żywot obmierzły obierając, dobrowolme szedł na śmierć.
20 A uważając, jak przystało się zbliżyć, cierpliwie wytrwał, postanawiając nie dopuszczać się rzeczy zakazanych dla miłości zdrowia.
21 - A ci, którzy koło niego stali, przewrotną litością wzruszeni d1a starej przyjaźni z mężem, odwiódłszy go na bok prosili, aby zgodził się na przyniesienie mięsa, którego mu się używać godziło, aby udał, że z mięsa ofiarowanego je, jak król był rozkazał,
22 i żeby to uczyniwszy uszedł śmierci; i dla starej z mężem przyjaźni z nim tak ludzko postępowali.
23 Ale on jął w sobie rozważać wysokie dostojeństwo swego wieku i starości i wrodzonego szlachectwa sędziwość, i obyczaje najlepszego postępowania od dzieciństwa, i według ustaw świętego a od Boga danego zakonu prędko odpowiedział mówiąc, że woli raczej iść do otchłani.
24 Bo, mówił, w naszych latach nie przystoi udawać, żeby wielu młodzieńców nie mniemało, iż Eleazar, mając dziewięćdziesiąt lat, przeniósł się do życia cudzoziemców,
25 i żeby sami na skutek mojego udawania i dla odrobiny skazitelnego żywota nie byli w błąd wprowadzeni, a ja żebym przez to zmazy i przekleństwa na starość moją nie ściągnął.
26 Bo choćbym teraz uszedł mąk ludzkich, wszakże ręki Wszechmocnego ani żywy ani umarły nie ujdę.
27 A tak statecznie z życia schodząc, okażę się godnym starości,
28 a młodzieńcom mężny przykład zostawię, jeśli ochotnym sercem i mężnie za najważniejsze i najświętsze prawa chwalebną śmiercią umrę - A gdy to wymówił, zaraz go na mękę pociągnięto.
29 A ci, którzy go wiedli i krótko przedtem byli łaskawsi, rozgniewali się dla słów od niego wyrzeczonych, o których oni rozumieli, że z hardości powiedziane były.
30 A gdy od bicia umierał, westchnął i rzekł: Panie, który masz świętą wiedzę, ty wiesz jasno, że ja mogąc być od śmierci wybawiony, ciężkie boleści na ciele znoszę; wszakże w duszy dla bojaźni twojej rad to cierpię.
31 I ten tym sposobem zakończył życie, nie tylko młodzieńcom, ale i wszystkiemu narodowi pamiątkę śmierci swej, na przykład cnoty i męstwa, zostawiając.
5. MĘCZEŃSTWO SIEDMIU BRACI WRAZ Z MATKĄ (7,1-42). Zmuszanie ich do jedzenia mięsa wieprzowego (1). Stracenie pierwszego z braci, wrażenie na innych (2-6). Stracenie pięciu następnych (7-19). Dzielność matki, dodającej odwagi swym synom (20-23). Król ją nakłania, by odwiodła od postanowienia ostatniego syna; jej słowa zachęty (24-29). Odważne słowa młodzieńca i jego stracenie (30-40). Śmierć matki (41-42).
7
1 A przydarzyło się, iż siedmiu braci, razem z matką ich pojmanych, przymuszał król, bijąc ich biczami bykowymi, aby przeciw prawu wieprzowe mięso jedli.
2 A jeden z nich, który był pierwszy, tak mówił: Czegóż się pytasz, albo czego się chcesz od nas dowiedzieć ? Gotowiśmy raczej umrzeć, niźli zakon Boży ojczysty przestąpić.
3 Król tedy rozgniewany, rozkazał pod patelniami i kotłami miedzianymi podpalić; a gdy natychmiast podpalono,
4 kazał temu, który pierwszy mówił, język uciąć, a po zdarciu skóry z głowy jego, ręce i nogi mu obciąć, na co inni bracia jego z matką patrzyli.
5 A gdy już we wszystkim do niczego się nie nadawał, kazał ogień przyłożyć i jeszcze dyszącego smarzyć w panwi; a gdy go długo męczono, inni razem z matką wzajemnie się zachęcali, aby statecznie śmierć przyjąć, mówiąc:
6 Pan Bóg wejrzy na prawdę i pocieszy się w nas, jak w oświadczeniu pieśni Mojżesz oznajmił: I w sługach swoich pocieszy się.
7 - A gdy tym sposobem ów pierwszy umarł, przywiedziono drugiego, by znęcać się nad nim; a skórę głowy jego z włosami zdarłszy, pytali, czy by chciał jeść pierwej, nim go po wszystkim ciele na każdym członku męczyć będą.
8 Ale on odpowiadając ojczystym głosem, rzekł: Nie uczynię ! Dlatego i ten drugi zniósł męki takie jak pierwszy,
9 a konając tak rzekł: Ty wprawdzie, zbrodniarzu, w niniejszym żywocie nas tracisz, ale król świata nas, którzy za prawa jego umieramy, wzbudzi na zmartwychwstanie żywota wiecznego.
10 - Po tym znęcano się nad trzecim, a gdy mu język podać kazano, zaraz podał i ręce śmiało wyciągnął, i z ufnością mówił:
11 Z nieba to mam, ale dla zakonu Bożego teraz i tym gardzę, bo się od Niego znowu to otrzymać spodziewam,
12 tak iż król i ci, którzy z nim byli, podziwiali ducha młodzieńca, że jakby za nic miał męki.
13 - A gdy ten tak umarł, czwartego podobnie męcząc trapili.
14 A gdy już był bliski śmierci, tak rzekł: Lepiej jest od ludzi być na śmierć wydanym, a czekać nadziei od Boga, że się znowu wskrzeszonym będzie; bo dla ciebie nie będzie zmartwychwstania ku żywotowi.
15 - A gdy przywiedli piątego, męczyli go; ale on, spojrzawszy nań, rzekł:
16 Mając moc wśród ludzi, choć jesteś śmiertelny, czynisz co chcesz; lecz nie mniemaj, że naród nasz jest od Boga opuszczony.
17 A ty cierpliwie czekaj, a ujrzysz wielką moc jego, jak ciebie i potomstwo twe męczyć będzie.
18 - Potem wiedziono szóstego, a ten poczynając umierać tak mówił: Nie myl się darmo, bo my to sami dla siebie cierpimy, ponieważ przeciw Bogu naszemu zgrzeszyliśmy, i dokonały się na nas rzeczy podziwienia godne.
19 Wszakże ty nie mniemaj, żebyś miał ujść karania, że się ważyłeś przeciw Bogu walczyć.
20 Ale nad miarę matka dziwna i pamięci u dobrych godna, która na ginących siedmiu synów jednego dnia patrząc, stałym sercem znosiła dla nadziei, którą w Bogu miała.
21 Każdego z nich ojczystym językiem mężnie napominała, będąc pełna mądrości, a myśli niewieściej męskiego serca dodając, do nich mówiła:
22 Nie wiem, jak się ukazaliście w żywocie moim, bo nie ja ducha i duszę wam darowałam i życie, i każdego członki nie ja spoiłam; ale Stworzyciel świata,
23 który sprawił człowiecze narodzenie i który wynalazł poczęcie wszystkich rzeczy, i wam w miłosierdziu znowu ducha i życie przywróci, jak wy teraz sami sobą dla praw jego gardzicie
24 Lecz Antioch mniemając, że nim gardzono, i puściwszy też mimo siebie głos urągający, gdy jeszcze najmłodszy pozostał, nie tylko go słowami upominał, ale i pod przysięgą obiecywał, że go bogatym i szczęśliwym uczyni, i jeśliby odstąpił od praw ojczystych, będzie go miał za przyjaciela i rzeczy potrzebnych będzie mu dostarczał.
25 Ale gdy się młodzieniec żadną miarą nie skłaniał do tego, zawołał król matki i nakłaniał ją, aby młodzieńcowi radziła ku ocaleniu.
26 A gdy ją wielu słowami zachęcał, obiecała, że będzie synowi radziła.
27 A tak pochyliwszy się ku niemu, szydząc z okrutnego tyrana mówiła głosem ojczystym: Synu mój, zmiłuj się nade mną, która cię dziewięć miesięcy w żywocie nosiłam i przez trzy lata przy piersiach miałam, i chowałam, i do tych lat przywiodłam.
28 Proszę, synu, abyś spojrzał w niebo i na ziemię, i na wszystko, co na nich jest, i zrozumiał, iż to Bóg z niczego uczynił i rodzaj ludzki.
29 Tak się stanie, że się nie będziesz bał tego kata; ale stawszy się godnym braci twych towarzyszem, przyjmij śmierć, abym cię z braćmi twymi w owym zmiłowaniu otrzymała
30 Gdy to ona jeszcze mówiła, rzekł młodzieniec: Kogóż czekacie? Nie słucham rozkazu króla, ale przykazania zakonu, który nam jest dany przez Mojżesza.
31 Ale ty, który się stałeś wynalazcą wszelkiej złości na Hebrajczyków, nie ujdziesz ręki Bożej.
32 Bo my to dla grzechów naszych cierpimy;
33 i choć się na nas dla kaźni i karania Pan, Bóg nasz, rozgniewał, ale przejednany będzie sługom swoim.
34 A ty zbrodniarzu i najgorszy ze wszystkich ludzi nie wynoś się próżno daremnymi, nadziejami, szalejąc przeciw sługom jego;
35 albowiem jeszcze nie uszedłeś sądu wszechmocnego i wszystko widzącego Boga.
36 Bo bracia moi, krótkie teraz boleści wycierpiawszy, w przymierzu żywota wiecznego są postawieni, ale ty sądem Bożym sprawiedliwą karę za pychę twą poniesiesz.
37 Ja zaś, jak i bracia moi, duszę i ciało moje daję za prawa ojczyste, wzywając Boga, aby co rychlej narodowi naszemu stał się miłościwym, a ty żebyś w mękach i w karaniu wyznał, że on sam jest Bogiem.
38 Na mnie zaś i na braciach moich ustanie gniew Wszechmocnego, który sprawiedliwie spadł na wszystek nasz naród.
39 Wtedy król gniewem uniesiony okrutniej nad tym niż nad wszystkimi innymi się srożył gniewając się, że był wyśmiany.
40 A tak i ten czysty zeszedł, we wszystkim w Panu ufając.
41 - A na ostatek po synach i matka śmierć poniosła.
42 A tak o ofiarach i zbytnich okrucieństwach dosyć się rzekło.
CZĘŚC II (8,1 - 15,37)
JUDA MACHABEUSZ
I. Za czarów Antiocha Epifanesa.(8,1-10,9) .
1. PIERWSZE ZWYCIĘSTWA JUDY (8,1-7).
8
1 Ale Juda Machabeusz i ci, co z nim byli, po kryjomu wchodzili do miasteczek, a zwołując powinowatych i przyjaciół, i przyjmując tych, którzy trwali w wierze żydowskiej, wywiedli do siebie sześć tysięcy mężów.
2 I wzywali Pana, aby wejrzał na lud, który był od wszystkich deptany, i zmiłował się nad kościołem, który od bezbożnych był plugawiony;
3 aby się też zlitował nad burzonym miastem, które prędko miało być z ziemią zrównane, i wysłuchał głosu krwi do niego wołającej;
4 żeby też wspomniał na niesprawiedliwe mordy dziatek niewinnych i na bluźnierstwa zadane imieniu jego, ażeby się o to rozgniewał.
5 Ale Machabeusz zebrawszy mnóstwo stawał się nieznośnym poganom, bo się gniew Pański w miłosierdzie obrócił.
6 A na miasteczka i miasta niespodzianie nadchodząc, palił je i miejsca sposobne zajmując niemało porażek nieprzyjaciołom zadał,
7 a najwięcej w nocy na takie wycieczki się udawał; i sława mocy jego wszędzie się roznosiła.
2. KLĘSKA NIKANORA, WALKI Z TYMOTEUSZEM I BACHIDESEM (8,8-36). Ptolemeusz na doniesienie Filipa posyła przeciw Żydom Nikanora i Gorgiasza (8-11 ). Juda zbiera swe wojsko i zachęca je do ufności w Bogu (12-20). Ustanowienie dowódców, zwycięstwo, podział łupów (21-29). Walki z Tymoteuszem i Bachidesem (30-33). Nikanor upokorzony wraca do Antiochii (34-36).
8 A tak widząc Filip, że mąż pomału się wzbijał i że mu się rzeczy najczęściej szczęśliwie powodziły, napisał do Ptolemeusza, wodza Celesyrii i Fenicji, aby dał pomoc sprawom królewskim.
9 A ten wnet posłał Nikanora, syna Patroklusa, przyjaciela jednego z przedniejszych, dawszy mu ludzi zbrojnych ze zmieszanych narodów nie mniej jak dwadzieścia tysięcy, aby wszystek naród żydowski wytracił, a dodał mu i Gorgiasza, męża rycerskiego i w rzeczach wojennych bardzo biegłego.
10 A postanowił Nikanor, aby dwa tysiące talentów daniny, którą król miał płacić Rzymianom, z pojmanych Żydów pokrył.
11 I zaraz posłał do miast nad morzem leżących, zwołując kupców na kupowanie więźniów żydowskich, obiecując im dawać dziewięćdziesięciu niewolników za jeden talent, nic się nie oglądając na pomstę, która od wszechmocnego Pana za nim iść miała.
12 A Juda gdy się dowiedział, oznajmił Żydom, którzy przy nim byli, o przyjściu Nikanora.
13 Niektórzy z nich, uląkłszy się i nie wierząc sprawiedliwości Bożej, uciekali,
14 a inni, jeśli co jeszcze mieli, sprzedawali i zarazem Pana prosili, aby ich zachował od bezbożnego Nikanora który pierwej, nim się z nimi spotkał, już ich był sprzedał
15 - jeśli nie dla nich, to przynajmniej dla przymierza, które było z ojcami ich, i dla wzywania świętego i wielmożnego imienia j...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<