Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
1. RUT I NOEMI (1,1-22). Głód w ziemi Judy (1a); Elimelech z Betlejem chroni się do ziemi Moab wraz z żoną i dwoma synami (1b-2). Śmierć Elimelecha (3) i dwóch jego synów (4-5). Noemi wraca do ziemi Judy (6-7) ze swoją synową Rut (8-18). Przybycie do Betlejem (19-22).
1
1 Za czasów jednego sędziego, gdy sędziowie byli przełożonymi, nastał głód w ziemi. I poszedł człowiek z Betlejem Judy, aby przebywać w krainie Moab, z żoną swą i dwoma synami.
2 Jego zwano Elimelechem, a żonę jego Noemi, dwu zaś synów, jednego Mahalon, a drugiego Chelion; byli Efratejczykami z Betlejem Judy. I wszedłszy w krainę moabicką mieszkali tam.
3 I umarł Elimelech, mąż Noemi, i została sama z synami.
4 Ci pojęli za żony Moabitki, z których jedną zwano Orfa, a drugą Rut. I mieszkali tam dziesięć lat.
5 I umarli obaj, to jest Mahalon i Chelion, i została niewiasta osierociała bez dwu synów i bez męża.
6 I wybrała się, aby iść do ojczyzny z obiema synowemi swymi z kraju moabickiego, bo słyszała, że wejrzał Pan na lud swój i dał im żywność.
7 Wyszła tedy z miejsca tułaczki swojej z obiema synowemi; a będąc już w drodze powrotnej do ziemi judzkiej, rzekła do nich:
8 Idźcie do domu matki waszej, niechaj uczyni z wami Pan miłosierdzie, jakoście czyniły z nieboszczykami i ze mną.
9 Niechaj wam da znaleźć odpocznienie w domach mężów, których dostaniecie. I pocałowała je, a one podniósłszy głos zaczęły płakać i mówić:
10 Pójdziemy z tobą do ludu twojego.
11 A ona im odpowiedziała: Wróćcie się, córki moje, czemu idziecie ze mną? Czy mam jeszcze synów w żywocie moim, żebyście się mężów ze mnie spodziewać mogły?
12 Wróćcie się, córki moje, a idźcie, bom się już zestarzała, ani się nie nadaję do związku małżeńskiego. Choćbym mogła tej nocy począć i porodzić synów,
13 jeślibyście ich czekać chciały, ażby podrośli i lat młodości doszli, pierwejbyście się zestarzały, niźli za mąż wyszły. Nie chciejcie, proszę, córki moje, bo wasze utrapienie bardziej mię uciska i wyszła ręka Pańska przeciwko mnie.
14 Podniósłszy tedy głos, znowu zaczęły płakać. Orfa pocałowała świekrę i wróciła się; Rut została przy świekrze swej.
15 Rzekła jej Noemi: Oto się wróciła bratowa twoja do ludu swego i do bogów swoich, idź z nią!
16 Ona odpowiedziała: Nie sprzeciwiaj mi się, abym cię musiała opuścić i odejść, bo gdziekolwiek się obrócisz, pójdę, a gdzie będziesz mieszkać, i ja razem mieszkać będę. Lud twój, lud mój; a Bóg twój, Bóg mój.
17 Która ziemia ciebie umarłą przyjmie, na tej umrę i tamże miejsce pogrzebu otrzymam. To mi niech uczyni Pan i to niech przyczyni, jeśli nie sama śmierć mnie i ciebie rozłączy!
18 Widząc tedy Noemi, że upornym sercem umyśliła Rut z nią iść, nie chciała się sprzeciwiać ani więcej radzić, żeby się do swoich wróciła.
19 I poszły razem, i przyszły do Betlejem. A gdy weszły do miasta, prędko się u wszystkich wieść rozniosła, i mówiły niewiasty: Ta to jest Noemi!
20 A ona im rzekła: Nie nazywajcie mnie Noemi (to jest piękna), ale mię nazywajcie Mara (to jest gorzka), bo mię gorzkością bardzo napełnił Wszechmogący.
21 Wyszłam pełna, a próżną mię przywrócił Pan. Czemuż mię tedy zowiecie Noemi, skoro mię Pan poniżył, a Wszechmogący utrapił?
22 Przyszła tedy Noemi z Rut Moabitką, synową swą, z ziemi tułaczki swojej i wróciła się do Betlejem, kiedy zaczęto żąć jęczmień.
2. NA POLU BOOZA (2,1-23). Booz, krewny Elimelecha (1); Rut przychodzi zbierać kłosy na jego polu (2-7); Booz łaskawie do niej przemawia ze względu na to, co ona zrobiła dla Noemi (8-13); każe jej posilać się wraz ze swymi sługami i poleca mieć na nią wzgląd (14-16). Powrót do Noemi (17-20). Rut chodzi na pole Booza aż do końca żniw (21-23).
2
1 Elimelech zaś, jej mąż, miał krewnego, człowieka możnego i wielkich bogactw, imieniem Booz.
2 - I rzekła Rut Moabitka do świekry swej: Jeśli każesz, pójdę na pole a będę zbierać kłosy, które by uszły ręki żeńców, gdziekolwiek gospodarza dla mnie przychylnego łaskę znajdę. Ona jej odpowiedziała: Idź, córko moja!
3 Poszła tedy i zbierała kłosy za żeńcami. I trafiło się, że owo pole miało pana, imieniem Booz, który był z rodu Elimelecha.
4 A oto on sam przyszedł z Betlejem i rzekł do żeńców: Pan z wami! Oni mu odpowiedzieli: Niech ci błogosławi Pan!
5 I rzekł Booz młodzieńcowi, który stał nad żeńcami: Czyja to dziewczyna?
6 A on odpowiedział: To jest Moabitka, która przyszła z Noemi z kraju moabickiego;
7 prosiła, aby mogła zbierać kłosy pozostałe, idąc w tropy żeńców, a od poranku aż dotąd stoi na polu i ani na małą chwilę nie wróciła się do domu.
8 I rzekł Booz do Rut: Słuchaj, córko, nie chodź na inne pole na zbieranie ani nie odchodź z tego miejsca, ale się przyłącz do dziewcząt moich,
9 a gdzie żąć będą, idź za nimi, bom ja przykazał sługom moim, aby ci żaden przykry nie był. I owszem, jeśli będziesz spragniona, idź do łagwi, a pij wodę, z której piją i słudzy.
10 A ona upadłszy na oblicze swe i pokłoniwszy się do ziemi rzekła do niego: Skądże to mnie, żem znalazła łaskę w oczach twoich i raczysz mię znać, niewiastę cudzoziemkę?
11 On jej odpowiedział: Powiedziano mi wszystko, coś uczyniła świekrze twej po śmierci męża twego, i żeś opuściła rodziców twoich i ziemię, w której się urodziłaś, i przyszłaś do ludu, któregoś przedtem nie znała.
12 Niechże ci Pan odda za uczynek twój i pełną zapłatę weźmij od Pana, Boga Izraelowego, do któregoś przyszła i pod któregoś skrzydła się uciekła.
13 Ona zaś rzekła: Znalazłam łaskę w oczach twych, panie mój, któryś mię pocieszył i mówiłeś do serca służebnicy twej, która nie jestem podobna do jednej z dziewcząt twoich.
14 I rzekł do niej Booz: Gdy godzina jedzenia będzie, przyjdź tu, a jedz chleb i umaczaj skibkę twoją w occie. A tak siadła przy boku żeńców i nabrała sobie prażma, i jadła, i najadła się, a ostatek wzięła.
15 A potem wstała, żeby kłosy wedle zwyczaju zbierać. I przykazał Booz sługom swoim mówiąc: By też i żąć z wami chciała, nie brońcie jej;
16 i z waszych też snopów umyślnie rzucajcie i zostawiajcie, aby bez wstydu zbierała, a zbierającej żaden niech nie łaje.
17 A tak zbierała na polu aż do wieczora; a co nazbierała, laską wybiła i wymłóciła, i znalazła jęczmienia jakoby miarę efy, to jest trzy korce.
18 Niosąc to wróciła się do miasta i pokazała świekrze swojej, a nadto wyjęła i dała jej z ostatków pokarmu swego, którego się była najadła.
19 I rzekła jej świekra: Gdzieś dzisiaj zbierała i gdzieś robiła? Niech będzie błogosławiony, który się nad tobą zmiłował! I powiedziała jej, u kogo robiła, i imię powiedziała męża, że go zwano Booz.
20 Odpowiedziała jej Noem...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<