Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
Scenka malrzenska poniekad w oparciu o Nie-boska komedie
Wsuwajac klucz w zamek spojrzal na zegarek. Bylo wpól do dwunastej. Ostatnimi czasy coraz czesciej wracal tak pózno z pracy. Interesy szly dosyc dobrze ale wolal dmuchac na zimne.
Wszedlszy do domu ostroznie zamknal drzwi, tak aby nie obudzic zony ani co gorsza malego synka. Glowe mial zaprzatnieta sprawami firmy, totez nie zauwazyl spiacego w przedpokoju kota. Malo nie dostal zawalu, kiedy zwierze z przerazajacym krzykiem zerwalo sie na równe nogi i czmychnelo do kuchni.
No ladnie - pomyslal - znowu trzeba sie bedzie tlumaczyc. Kiedy ta kobieta da mi spokój?
Rzeczywiscie, kiedy wszedl do pokoju Anna juz nie spala.
- Witaj kochanie! Jak minal dzien? - powiedzial od niechcenia. Po czym padl na lózko i momentalnie zasnal kamiennym snem.
Tego bylo juz dosc. Anna zaczela szarpac chrapiacego meza.
- Obudz sie. - syknela.
- Zmniejszyc produkcje o 50%, nie mozemy doprowadzic do takiej nadwyzki... - belkotal jeszcze w pólsnie.
- Wstawaj! - glos jej byl niczym rany zadawane ostra brzytwa. - Dosyc tego. Musimy powaznie porozmawiac...
- Daj mi spokój, kobieto. Nie teraz. Chce mi sie spac.
- Co? Ja ci dam spokój! Co ty sobie wyobrazasz? Myslisz, ze to jest hotel, a ja jestem twoja sluzaca? Niedoczekanie twoje. Nie bede jak glupia czekala przez caly dzien na jasnie pana z obiadkiem. Nie bede biegala po zakupy i dzwigala ciezkich siatek, zeby maz mial co jesc. Koniec, mój drogi! Odtad to ty musisz sie zatroszczyc o mnie i syna...
- Patrzcie ja! - ripostowal. - Zatroszczyc sie o mnie i o syna . A kto, moja kochana, nas utrzymuje? Moze ty z ta twoja smiesznie niska pensyjka?
- ...
- Nie wiesz co powiedziec? - ni to spytal, ni stwierdzil. - Sama widzisz jak malo zaradna jestes. Zginelabys beze mnie...
- Wierz mi, ze swietnie poradzilabym sobie w zyciu bez ciebie i tych twoich pieniedzy zarobionych w trzeciorzednej firmie o watpliwej reputacji, ty...ty... domorosly przedsiebiorco od siedmiu bolesci!
- O cholera... - powiedzial puszczajac mimo uszu zniewage. - Zapomnialem zadzwonic do Grzesia.
- Caly ty. Nasze malzenstwo sie wali, a ten musi do Grzesia zadzwonic...
- Nie przesadzaj - niezbyt przejal sie fatalistyczna wizja.
- Masz racje, przesadzam, ale...ale...Kto to jest w ogóle ten Grzes...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<