Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
Wstęp do działalności publicznej.
(1,1-13)
1
WSTĘP.
1 Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.
2 Jak napisane jest u Izajasza proroka: Oto ja posyłam Anioła mego przed obliczem twoim, który zgotuje drogę twoją przed tobą.
3 Głos wołającego na pustyni : Gotujcie drogę Pańską, czyńcie proste ścieżki jego.
PRZEPOWIADANIE JANA CHRZCICIELA.
4 Był Jan na pustyni, chrzcząc i przepowiadając chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów.
5 I wychodziła do niego cała kraina Judei i jerozolimczycy wszyscy ; i byli od niego ochrzczeni w rzece Jordanie, spowiadając się z grzechów swoich.
6 A Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder swoich, a jadał szarańcze i miód leśny. I przepowiadał, mówiąc:
7 Idzie za mną mocniejszy niźli ja, któremu nie jestem godzien, upadłszy, rozwiązać rzemyka u trzewików jego.
8 Ja chrzciłem was wodą, ale on was będzie chrzcił Duchem Świętym.
CHRZEST I POST P. JEZUSA.
9 I stało się w owe dni, przyszedł Jezus z Nazaretu galilejskiego, i został ochrzczony od Jana w Jordanie.
10 A natychmiast wychodząc z wody, ujrzał otworzone niebiosa i Ducha jako gołębicę zstępującego i zostającego z nim.
11 I rozległ się głos z niebios : Tyś jest Syn mój miły, w tobie upodobałem sobie.
12 I natychmiast Duch wywiódł go na pustynię.
13 I był na pustyni czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i był kuszony od szatana, i był ze zwierzętami, a aniołowie służyli mu.
CZĘŚĆ I
(1,14 - 6,13)
CHRYSTUS W GALILEI
POWOŁANIE CZTERECH APOSTOŁÓW.
14 A potem, gdy Jan został wydany, przyszedł Jezus do Galilei, przepowiadając ewangelię królestwa Bożego,
15 i mówiąc : że wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże; pokutujcie i wierzcie ewangelii.
16 A przechodząc nad Morzem Galilejskim, ujrzał Szymona i Andrzeja, brata jego, zapuszczających sieci w morze (bo byli rybakami).
17 I rzekł im Jezus: Pójdźcie za mną, a uczynię, że staniecie się rybakami ludzi.
18 I natychmiast opuściwszy sieci, poszli za nim.
19 A stamtąd odszedłszy maluczko, ujrzał Jakuba Zebedeuszowego i Jana, brata jego, kiedy zwijali sieci w łodzi.
20 I zaraz ich zawołał. A zostawiwszy ojca swego Zebedeusza w łodzi z najemnikami, poszli za nim.
UZDROWIENIE OPĘTANEGO.
21 I weszli do Kafarnaum. A zaraz w szabat wszedłszy do synagogi, nauczał ich.
22 I zdumiewali się nad nauką jego ; albowiem uczył ich, jako władzę mający, a nie jako doktorowie.
23 I był w ich synagodze człowiek, mający ducha nieczystego, i zawołał,
24 mówiąc : Cóż ci do nas, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś gubić nas? Znam cię; ktoś jest, Święty Boży.
25 I zagroził mu Jezus, mówiąc : Milcz i wyjdź z człowieka.
26 I targając go duch nieczysty, z krzykiem wielkim wyszedł z niego.
27 I zdumiewali się wszyscy, tak że się między sobą pytali, mówiąc : Cóż to jest? Cóż to za nowa nauka, że z mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, a są mu posłuszne?
28 I wnet rozeszła się sława jego po całej krainie galilejskiej.
UZDROWIENIE ŚWIEKRY PIOTRA I WIELU INNYCH.
29 I niebawem wyszedłszy z synagogi, przyszli do domu Szymona i Andrzeja z Jakubem i z Janem.
30 A świekra Szymonowa leżała w gorączce, i zaraz mówią mu o niej.
31 I przystąpiwszy, podniósł ją, ująwszy za rękę, a wnet opuściła ją gorączka, i służyła im.
32 Gdy zaś nastał wieczór, i słońce zaszło, przynosili do niego wszystkich źle się mających i opętanych.
33 A całe miasto zebrało się u drzwi.
34 I uzdrowił wielu, których rozmaite choroby trapiły, i wyrzucił wielu czartów, a nie dopuszczał im mówić, że go znali.
35 A bardzo rano wstawszy, wyszedł, i udał się na miejsce pustynne i tam się modlił.
36 I poszedł za nim Szymon i ci, co z nim byli.
37 A znalazłszy go, powiedzieli mu : Że wszyscy cię szukają.
38 I rzekł im : Idźmy do pobliskich wsi i miast, abym i tam przepowiadał, bom na to przyszedł.
PRACA W GALILEI I OCZYSZCZENIE TRĘDOWATEGO.
39 I nauczał w ich synagogach i po całej Galilei, i wyrzucał czarty.
40 I przyszedł do niego trędowaty, prosząc go, i upadłszy na kolana, rzekł mu: Jeśli chcesz, możesz mię oczyścić.
41 A Jezus zmiłowawszy się nad nim, wyciągnął rękę swoją i dotknąwszy go, rzekł mu : Chcę, bądź oczyszczony.
42 A gdy rzekł, natychmiast zniknął trąd z niego, i został oczyszczony.
43 I zagroził mu, i natychmiast go oddalił.
44 I rzekł mu: Bacz, żebyś nikomu nie powiadał, ale idź, ukaż się najwyższemu kapłanowi, i ofiaruj za oczyszczenie swoje, co przykazał Mojżesz na świadectwo im.
45 Lecz on wyszedłszy, począł opowiadać i rozsławiać, co się stało, tak że już nie mógł jawnie wejść do miasta ; ale przebywał na ustroniu, na miejscach pustynnych ; a zewsząd schodzili się do niego.
2
UZDROWIENIE PARALITYKA.
1 I znowu wszedł do Kafarnaum po jakimś czasie.
2 I usłyszano, że jest w domu ; a wielu s1ę zebrało, tak że nie mogli się zmieścić ani u drzwi; i głosił im słowo.
3 I przyszli do niego, niosąc paralityka, którego dźwigało czterech.
4 A gdy go nie mogli wnieść przedeń z powodu ciżby, rozebrali powałę tam, gdzie był, a uczyniwszy otwór, spuścili łoże, na którym leżał paralityk.
5 Gdy zaś Jezus ujrzał ich wiarę, rzekł paralitykowi : Synu, odpuszczają ci się grzechy twoje!
6 A byli tam niektórzy z doktorów, siedząc i myśląc w sercach swoich :
7 Czemu ten tak mówi? Bluźni. Któż grzechy odpuszczać może, jeśli nie sam Bóg?
8 Gdy to Jezus zaraz poznał duchem swoim, że tak w sobie myślą, rzekł im : Czemu to myślicie w sercach waszych?
9 Cóż łatwiej jest, rzec paralitykowi : Odpuszczają ci się grzechy, czy rzec:
Wstań, weźmij łoże swoje i chodź?
10 Żebyście zaś wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma moc odpuszczać grzechy na ziemi, (rzekł do paralityka) :
11 Tobie mówię : Wstań, weź łoże swoje, i idź do domu swego.
12 A on natychmiast wstał, i wziąwszy łoże, wyszedł przed wszystkimi, tak iż się wszyscy zdumieli, i chwalili Boga, mówiąc : Iżeśmy nigdy nic takiego nie widzieli.
POWOŁANIE MATEUSZA.
13 I wyszedł znów ku morzu, i cała rzesza schodziła się do niego, i nauczał ich.
14 A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego przy cle i rzekł mu : Pójdź za mną. A wstawszy, poszedł za nim.
15 I stało się, gdy siedział u stołu w domu jego, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i z uczniami jego ; bo było wielu, którzy też chodzili za nim.
16 A widząc doktorowie i faryzeusze, że jada z celnikami i grzesznikami, mówili uczniom jego : Czemu z celnikami i grzesznikami je i pije mistrz wasz?
l7 Co usłyszawszy Jezus, rzekł im : Zdrowi nie potrzebują lekarza, ale źle się mający ; albowiem nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych.
SPÓR O POST.
18 A uczniowie Janowi i faryzeusze pościli. I przychodzą, i mówią mu: Czemuż
uczniowie Jana i faryzeuszów poszczą, a twoi uczniowie nie poszczą?
19 rzekł im Jezus : Czyż mogą goście weselni pościć, dopóki z nimi jest oblubieniec? Jak długo mają między sobą oblubieńca, nie mogą pościć.
20 Ale przyjdą dni, gdy będzie wzięty od nich oblubieniec, a wtedy będą pościć w owe dni.
21 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starej szaty ; bo inaczej nowy płat obrywa starą szatę i rozdarcie staje się większe.
22 I nikt nie leje wina nowego w stare bukłaki ; bo inaczej wino rozsadzi bukłaki i rozleje się wino, a bukłaki się zepsują ; ale wino nowe ma być wlewane w bukłaki nowe.
CHRYSTUS PANEM SZABATU.
23 I stało się znów, gdy Pan przechodził w szabat przez zboża, uczniowie jego poczęli, idąc, rwać kłosy.
24 A faryzeusze mówili mu : Oto, co czynią w szabat, czego się nie godzi?
25 I rzekł im : Nigdyście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był w potrzebie, kiedy łaknął sam i ci co z nim byli?
26 Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, których nie godziło się jeść tylko kapłanom, i dał tym, którzy z nim byli?
27 I mówił im: Szabat był ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.
28 A więc panem jest Syn Człowieczy także i szabatu.
3
LECZY USCHŁĄ RĘKĘ.
1 I wszedł znów do synagogi, a był tam człowiek, mający rękę uschłą.
2 I podpatrywali go, czy będzie w szabat uzdrawiał, aby go oskarżyć.
3 I rzekł człowiekowi, mającemu rękę uschłą : Stań w pośrodku!
4 I rzekł im : Czy godzi się w szabat dobrze czynić, czy też źle, duszę uzdrowić, czy zabić? Lecz oni milczeli.
5 I spojrzawszy po nich z gniewem, zasmucony ślepotą serca ich, rzekł człowiekowi : Wyciągnij rękę twoją! I wyciągnął, i ręka została mu przywrócona.
6 A wyszedłszy faryzeusze naradzali się zaraz z herodianami przeciwko niemu, jakby go stracić.
ZEWSZĄD ZBIEGAJĄ SIĘ RZESZE.
7 Jezus zaś z uczniami swymi odszedł nad morze, a wielka rzesza z Galilei i z Judei poszła za nim ;
8 I z Jerozolimy i z Idumei, i z Zajordania i z okolic Tyru, i Sydonu przyszło do niego mnóstwo wielkie, słysząc, co czynił.
9 I rzekł uczniom swoim, aby łódka była na jego posługę z powodu rzeszy, ażeby go nie ścisnęła.
l0 Albowiem wielu uzdrawiał, tak że na niego napierali, aby się go dotknąć, ilukolwiek z nich miało rany.
11 A duchy nieczyste na jego widok upadały przed nim i wołały mówiąc :
12 Ty jesteś Synem Bożym. I bardzo im groził, aby go nie wyjawiały.
WYBÓR APOSTOŁÓW.
13 I wszedłszy na górę, wezwał do siebie, których sam chciał, i przyszli do niego.
14 I postanowił dwunastu, aby byli z nim, i żeby ich posyłał przepowiadać.
15 I dał im moc uzdrawiania chorób i wypędzania czartów.
16 I dał Szymonowi imię Piotr.
17 I Jakuba Zebedeuszowego i Jana, brata Jakubowego, i dał im imiona Boanerges, co znaczy synowie gromu.
18 I Andrzeja i Filipa, i Bartłomieja i Mateusza, i Tomasza i Jakuba Alfeuszowego, i Tadeusza i Szymona Kananejczyka.
19 I Judasza Iszkariotę, który go też wydał.
JAKĄ MOCĄ WYRZUCA CZARTY.
20 I przyszli do domu, i zbiegła się znowu rzesza, tak że nie mogli ani chleba spożyć.
21 A gdy to posłyszeli bliscy jego, wyszli, ażeby go pojmać, bo mówili, że oszalał.
22 A doktorowie, którzy byli przyszli z Jerozolimy, mówili, że ma Belzebuba, i że mocą księcia czartowskiego wyrzuca czarty.
23 I wezwawszy ich, mówił do nich w przypowieściach : Jakże może szatan wyrzucać szatana?
24 I królestwo, jeśliby przeciw sobie było rozdzielone, takie królestwo nie może się ostać.
25 I dom, jeśliby przeciw sobie był rozdzielony, taki dom nie może się ostać.
26 I szatan, jeśliby sam przeciw sobie powstał, rozdzielony jest, i nie będzie się mógł ostać, ale upadnie.
27 Nikt nie może, wszedłszy w dom, zrabować sprzętów mocarza, jeśliby pierwej mocarza nie związał, a wtedy dom jego ograbi.
28 Zaprawdę powiadam wam, że wszystkie grzechy będą odpuszczone synom ludzkim, i bluźnierstwa, którymi by bluźnili;
29 ale kto by zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nie dostąpi odpuszczenia na wieki, ale będzie winien grzechu wiecznego.
30 Albowiem mówili : Ma ducha nieczystego.
KTO MATKĄ I BRATEM CHRYSTUSA?
31 I przyszła matka jego i bracia, a stojąc przed domem, posłali po niego, wołając go.
32 A rzesza siedziała około niego, i powiedziano mu : Oto matka twoja i bracia twoi są przed domem ; szukają cię.
33 I odpowiadając im, rzekł : Kto jest matka moja i bracia moi?
34 A spoglądając na tych, którzy około niego siedzieli, rzekł : Oto matka moja i bracia moi.
35 Albowiem kto by czynił wolę Bożą, ten jest bratem moim i siostrą moją i matką.
4
NAUCZA W ŁODZI.
1 I począł znowu uczyć przy morzu; i zebrała się koło niego rzesza wielka, tak że wszedłszy do łodzi, siedział na morzu, a wszystka rzesza była przy morzu na ziemi.
2 I nauczał ich wiele w przypowieściach, i mówił im w nauce swojej.
PRZYPOWIEŚĆ O SIEWCY.
3 Słuchajcie! Oto siewca wyszedł siać.
4 A gdy siał, jedno padło obok drogi, a ptaki niebieskie przyszły i zjadły je.
5 Drugie zaś padło na opoczyste, gdzie nie miało wiele ziemi, i natychmiast wzeszło, bo nie miało głębokiej ziemi.
6 A gdy słońce wzeszło, zwiędło i dlatego uschło, że nie miało korzenia.
7 A inne padło w ciernie; i urosły ciernie, i zadusiły je, i nie dało owocu.
8 A inne upadło na ziemię dobrą i dało owoc bujny i wzrastający; a jedno przyniosło trzydzieści, drugie sześćdziesiąt, a trzecie sto.
9 I mówił: Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha.
10 A gdy był sam tylko, spytało go o przypowieść tych dwunastu, co przy nim byli.
10 I mówił im : Wam dane jest poznać tajemnicę królestwa Bożego ; ale tym, którzy są zewnątrz, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12 aby patrząc patrzyli, a nie widzieli, i słysząc słyszeli, a nie zrozumieli, by się kiedy nie nawrócili, a nie były im odpuszczone grzechy.
13 I rzekł im : Nie rozumiecie tej przypowieści? A jakże zrozumiecie wszystkie przypowieści?
14 Który sieje, słowo sieje.
15 A którzy obok drogi, gdzie się rozsiewa słowo, ci są, którzy gdy usłyszą, natychmiast przychodzi szatan i bierze słowo, które jest wsiane w serca ich.
16 Podobnież i ci, którzy są na opoczystych posiani, są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast z radością je przyjmują ;
17 a nie mają korzenia w sobie, ale trwają do czasu; potem, gdy przyjdzie ucisk i prześladowanie z powodu słowa, natychmiast się gorszą.
18 A inni, którzy między ciernie są posiani, ci są, którzy słowa słuchają,
19 a troski świata i omamienie bogactw i chciwość innych rzeczy, wchodząc, zaduszają słowo, i staje się bez pożytku.
20 A którzy na dobrą ziemię są posiani, ci są, którzy słuchają słowa, i przyjmują, i przynoszą owoc, jedno trzydzieści, drugie sześćdziesiąt, a trzecie sto.
DARY BOŻE NALEŻY ROZWIJAĆ.
21 I mówił im : Czyż świecę wnoszą, aby ją postawić pod korcem, albo pod łożem? Czyż nie po to, aby była postawiona na świeczniku?
22 Nie ma bowiem nic tajemnego, co by się objawić nie miało; i nic nie stało się ukrytym, ale po to, żeby na jaw wyszło.
23 Jeśli kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha.
24 I mówił im: Baczcie czego słuchacie. Jaką miarą mierzyć będziecie, będzie wam odmierzone, i będzie wam przydane.
25 Albowiem kto ma, będzie mu dane ; a kto nie ma, i to, co ma, odejmą od niego.
26 I mówił : Tak jest z królestwem Bożym, jak gdyby człowiek wrzucił nasienie w ziemię,
27 a spałby, i wstawał w nocy i we dnie, a nasienie wschodziłoby i rosło, gdy on nie wie.
28 Ziemia bowiem sama z siebie owoc rodzi, naprzód źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie.
29 A gdy zboże dojrzeje, wnet zapuszcza sierp, bo żniwo przyszło.
PRZYPOWIEŚĆ O ZIARNIE GORCZYCY.
30 I mówił : Do czego podobnym uczynimy królestwo Boże, albo do jakiej przypowieści przyrównamy je?
31 Jak ziarno gorczyczne, które gdy sieją w ziemię, mniejsze jest od wszystkich nasion, jakie są na ziemi.
32 A gdy się je wsieje, wyrasta, i staje się większe nad wszystkie jarzyny, i wypuszcza gałęzie tak wielkie, że pod cieniem jego mogą mieszkać ptaki niebieskie.
33 I w wielu takich przypowieściach tak głosił do nich słowo, jak mogli słuchać.
34 A bez przypowieści nie mówił im. A uczniom swoim osobno wykładał wszystko.
UCISZENIE BURZY.
35 I w ów dzień mówił do nich, gdy już wieczór nastał : Przeprawmy się na drugą stronę.
36 A opuściwszy rzeszę, wzięli go tak, jak był w łodzi, a inne łodzie były z nim.
37 I powstała wielka nawałnica wiatru, i miotała fale w łódź, tak że się łódź napełniała.
38 A on był w tyle łodzi, śpiąc na wezgłówku ; i budzą go, i mówią mu: Nauczycielu! Nie obchodzi cię to, że giniemy?
39 I powstawszy, zagroził wiatrowi, i rzekł morzu : Milcz, zamilknij. I ustał wiatr, i stała się cisza wielka.
40 I rzekł im : Czemu bojaźliwi jesteście? Jeszczeż nie macie wiary?
41 I przelękli się bojaźnią wielką, i mówili jeden do drugiego : Kimże więc jest ten, że i wiatr i morze są mu posłuszne?
5
WYPĘDZA CZARTY W WIEPRZE.
1 I przybyli za morze do krainy Gerazeńczyków.
2 A gdy on wychodził z łodzi, zaraz wybiegł ku niemu z grobów człowiek opętany duchem nieczystym.
3 Miał on mieszkanie w grobach, a nie mógł go już nikt i łańcuchami związać ;
4 bo często będąc w pęta i łańcuchy związany, łańcuchy rozrywał i pęta kruszył i nikt go nie mógł poskromić.
5 A zawsze we dnie i w nocy był w grobach i w górach, krzycząc i tłukąc się kamieniami.
6 Ujrzawszy zaś Jezusa z daleka, przybiegł i pokłonił się mu,
7 a wołając głosem wielkim, mówił : Co ci do mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam cię przez Boga, abyś mnie nie męczył.
8 Albowiem mówił do niego : Wyjdź, duchu nieczysty z człowieka!
9 I pytał go : Co ty masz za imię? I rzekł mu : Legion mi na imię, albowiem nas jest wielu.
10 I prosił go bardzo, aby go nie wypędzał z tej okolicy.
11 A było tam na górze wielkie stado wieprzów pasące się.
12 I prosili go czarci, mówiąc: Poślij nas w wieprze, abyśmy w nie weszli.
13 I natychmiast pozwolił im Jezus. A wyszedłszy duchy nieczyste, weszły w wieprze, i wpadło stado wielkim pędem ze stromego zbocza w morze, w liczbie około dwóch tysięcy i utonęło w morzu.
14 Ci zaś, którzy je paśli, uciekli, i dali znać do miasta i na pola. I wyszli oglądać, co się stało.
15 I przychodzą do Jezusa, i widzą tego, który był od czarta dręczony,
siedzącego, ubranego i przy zdrowych zmysłach, i zlękli się.
16 I opowiedzieli im ci, którzy widzieli, co się zdarzyło temu, który miał czarta, i o wieprzach.
17 I poczęli go prosić, aby wyszedł z ich granic.
18 A gdy wstępował do łodzi, zaczął go prosić ten, który był od czarta dręczony, aby mógł być przy nim.
19 I nie przyjął go, ale mu rzekł : Idź do domu swojego, do swoich i oznajmij im, jak wielkie rzeczy uczynił ci Pan i zlitował się nad tobą.
20 I odszedł, i począł głosić w Dekapolu, jak wielkie rzeczy uczynił mu Jezus, a wszyscy się dziwili.
UZDRAWIA NIEWIASTĘ MAJĄCĄ KRWOTOK.
21 A gdy Jezus znów przeprawił się w łodzi za morze, zeszła się do niego wielka rzesza, i był nad morzem.
22 I przyszedł jeden przełożony synagogi, imieniem Jair, a ujrzawszy go, padł mu do nóg.
23 I prosił go bardzo, mówiąc : Iż córka moja kona, pójdź, włóż na nią ręce, żeby ozdrowiała, i żywa została.
24 I poszedł z nim, a szła za nim wielka rzesza, i cisnęli się na niego.
25 A niewiasta, która miała krwotok przez dwanaście lat,
26 i wiele była ucierpiała od wielu lekarzy, i całe swe mienie wydała była, a nic jej nie pomogło, ale się jeszcze gorzej miała;
27 i usłyszawszy o Jezusie, przyszła z tyłu między rzeszą i dotknęła się szaty jego.
28 Mówiła bowiem, że jeśli dotknę się choćby szaty jego, będę zdrowa.
29 I natychmiast wyschło w niej źródło krwi, i poczuła w ciele, że była uzdrowiona od choroby.
30 A Jezus poznawszy zaraz w sobie moc, która z niego wyszła, obróciwszy się do rzeszy, mówił : Kto się dotknął szat moich?
31 A uczniowie jego mówili mu: Widzisz, jak cię rzesza ciśnie, a mówisz : Kto się mnie dotknął?
32 I patrzał wokoło, aby zobaczyć tę, która to uczyniła.
33 A niewiasta, bojąc się i drżąc, wiedząc, co się z nią stało, przyszła i upadła przed nim, i powiedziała mu całą prawdę.
34 On zaś rzekł jej : Córko! Wiara twoja cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona z choroby twojej.
WSKRZESZENIE CÓRKI JAIRA.
35 Gdy on jeszcze mówił, przyszli od przełożonego synagogi, mówiąc : Iż córka twoja umarła, czemuż jeszcze trudzisz Nauczyciela?
36 A Jezus usłyszawszy słowa, które powiedziano, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko!
37 I nie dopuścił nikomu iść za sobą, tylko Piotrowi i Jakubowi i Janowi, bratu Jakuba.
38 I przychodzą do domu przełożonego synagogi i widzi zgiełk i płaczących i zawodzących bardzo.
39 A wszedłszy, rzekł im : Czemu zgiełk czynicie, i płaczecie? Dzieweczka nie umarła, ale śpi.
40 I śmiano się z niego. On zaś wypędziwszy wszystkich, bierze ojca i matkę dzieweczki i tych, którzy z nim byli, i wchodzi, gdzie dzieweczka leżała.
41 A ująwszy rękę dzieweczki mówi do niej : Talitha kumi! Co znaczy : Dzieweczko, (tobie mówię) wstań!
42 I natychmiast wstała dzieweczka i chodziła ; miała zaś dwanaście lat ; i zdumieli się zdumieniem wielkim.
43 I przykazał im surowo, aby tego nikt nie wiedział ; i rzekł, aby jej dano jeść.
6
NAUCZA W NAZARECIE.
1 A odszedłszy stamtąd, przyszedł do ojczyzny swojej, i szli za nim uczniowie jego.
2 A gdy nastał szabat, zaczął uczyć w synagodze i wielu słuchających zdumiewało się nad nauką jego, mówiąc : Skądże temu to wszystko? A co to za mądrość, która mu jest dana, i takie cuda, które dzieją się przez ręce jego?
3 Czyż to nie jest rzemieślnik, syn Maryi, brat Jakuba i Józefa i Judy i Szymona? Czyż i sióstr jego tu u nas nie ma? I gorszyli się z niego.
4 A Jezus im mówił: Iż prorok nie jest bez czci, chyba w ojczyźnie swojej, i w domu swoim, a między rodziną swoją.
5 I nie mógł tam uczynić żadnego cudu, tylko uzdrowił niewielu chorych, kładąc na nich ręce.
6 I dziwił się niedowiarstwu ich; a nauczając, obchodził okoliczne miasteczka.
ROZSYŁA APOSTOŁÓW.
7 I wezwał dwunastu, i począł ich po dwóch rozsyłać, i dawał im moc nad duchami nieczystymi.
8 I rozkazał im, aby nic na drogę nie brali, jak tylko laskę, ani torby podróżnej,
ani chleba, ani pieniędzy w trzosie ;
9 ale by chodzili w sandałach, a nie wdziewali dwóch sukien.
10 I mówił im: Gdziekolwiek wejdziecie do domu, tam mieszkajcie, aż stamtąd wyjdziecie.
11 A gdziekolwiekby was nie przyjęli, i nie słuchali, wychodząc stamtąd, otrząśnijcie proch z nóg waszych, na świadectwo im.
12 A wyszedłszy, przepowiadali, aby pokutę czynili.
13 I wyrzucali wielu czartów, i wielu chorych olejem namaszczali, i uzdrawiali.
CZĘŚC II
(6,14 - 9,49)
WĘDRÓWKI PO GALILEI I OKOLICZNYCH KRAJACH
RÓŻNE ZDANIA O JEZUSIE.
14 I usłyszał król Herod (bo imię jego było rozsławione), i mówił: Że Jan Chrzciciel wstał z martwych, i dlatego cuda dzieją się przez niego.
15 Inni zaś mówili: Że to jest Eliasz ; inni znów powiadali : Iż jest to prorok, jak jeden z proroków.
16 Co usłyszawszy Herod, rzekł: Jan, którego ja ściąłem, ten wstał z martwych.
HISTORIA ZABICIA ŚW. JANA.
17 A1bowiem sam Herod posłał, i pojmał był Jana, i związał go w więzieniu z powodu Herodiady, żony Filipa, brata swego, że ją był pojął.
18 Jan bowiem mówił Herodowi : Nie godzi się tobie mieć żony brata twego.
19 A Herodiada czyhała nań, i chciała go zabić, a nie mogła.
20 Albowiem Herod bał się Jana, wiedząc, że jest mężem sprawiedliwym i świętym, i strzegł go, a za jego radą wiele rzeczy czynił i chętnie go słuchał.
21 Gdy zaś nadszedł dzień sposobny, sprawił Herod w urodziny swoje ucztę dostojnikom swoim i dowódcom i przedniejszym Galilei.
22 A gdy weszła córka owej Herodiady, i tańczyła, i spodobała się Herodowi i wespół siedzącym, rzekł król do dziewczęcia: Proś mnie o co chcesz, a dam tobie.
23 I przysiągł jej : że o cokolwiek prosić będziesz, dam ci, choćby i połowę królestwa mego.
24 Ona wyszedłszy, rzekła matce swojej : O co mam prosić? Ta zaś odrzekła :
głowę Jana Chrzciciela.
25 A gdy weszła zaraz z pośpiechem do króla, prosiła, mówiąc : Chcę, abyś mi natychmiast dał na misie głowę Jana Chrzciciela.
26 I zasmucił się król ; dla przysięgi i dla wespół siedzących nie chciał jej zasmucić,
27 ale posławszy kata, rozkazał przynieść głowę jego na misie.
28 I ściął go w więzieniu, i przyniósł głowę jego na misie, i oddał ją dziewczynie, a dziewczyna oddała j ą matce swojej.
29 Co usłyszawszy uczniowie jego, przyszli, i wzięli ciało jego, i położyli je w grobie.
JEZUS ODPOCZYWA Z APOSTOŁAMI.
30 A gdy apostołowie zeszli się do Jezusa, opowiedzieli mu wszystko, co czynili, i czego uczyli.
31 I rzekł im : Pójdźcie osobno na miejsce pustynne i odpocznijcie trochę; bo wielu było tych, co przychodzili i odchodzili, i ani czasu do jedzenia nie mieli.
32 I wstąpiwszy do łodzi, odjechali na miejsce pustynne osobno.
33 I widzieli ich odjeżdżających, i zwiedziało się wielu, i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, i wyprzedzili ich.
34 A wyszedłszy Jezus, ujrzał wielką rzeszę, i ulitował się nad nimi, że byli jak owce nie mające pasterza, i począł ich uczyć wielu rzeczy.
ROZMNAŻA CHLEB.
35 A gdy już była późna godzina, przystąpili uczniowie jego, mówiąc : Miejsce to jest pustynne i już czas upłynął ;
36 rozpuść ich, aby poszli do najbliższych zagród i wsi, i kupili sobie żywności do jedzenia.
37 A odpowiadając, rzekł im: Dajcie wy im jeść. I rzekli mu : Pójdźmy, kupmy za dwieście denarów chleba, a damy im jeść.
38 I rzekł im : Ile chlebów macie? Idźcie, i zobaczcie. A dowiedziawszy się, odpowiedzieli : Pięć i dwie ryby.
39 I rozkazał im posadzić wszystkich gromadami na zielonej trawie.
40 I siedli gromadami po stu i po pięćdziesięciu.
41 A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, wejrzawszy w niebo, błogosławił, i łamał chleb, i dawał uczniom swoim, aby przed nich kładli, i dwie ryby podzielił wszystkim.
42 I jedli wszyscy, i najedli się.
43 I zebrali ostatki, dwanaście koszów pełnych ułomków i z ryb.
44 A tych, którzy jedli, było pięć tysięcy mężczyzn.
CHODZI PO MORZU.
45 I wnet przymusił uczniów swoich wstąpić w łódź, aby go wyprzedzili za morze do Betsaidy, ażby on rozpuścił lud.
46 A rozpuściwszy ich odszedł na górę modlić się.
47 I gdy nastał wieczór, była łódź w pośrodku morza, a on sam na ziemi.
48 A widząc ich, jak się trudzili przy wiosłowaniu (bo im był wiatr przeciwny), około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, chodząc po morzu, i chciał ich minąć.
49 Lecz oni, skoro go ujrzeli chodzącego po morzu, mniemali, że to była zjawa, i zakrzyknęli.
50 Albowiem wszyscy go widzieli, i zatrwożyli się. A natychmiast przemówił do nich, i rzekł im : Ufajcie, jam jest, nie lękajcie się!
51 I wstąpił do nich w łódź, i ustał wiatr. I tym bardziej zdumiewali się sami w sobie.
52 Nie zrozumieli bowiem co do chlebów, gdyż serce ich było zaślepione.
UZDRAWIA NIEMOCNYCH.
53 A gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret, i przybili do brzegu.
54 Skoro wyszli z łodzi, natychmiast go poznali.
55 I przebiegając całą tę okolicę, poczęli na łożach przynosić źle się mających, gdzie usłyszeli, że jest.
56 A gdziekolwiek wchodził do wsi, albo do zagród albo miast, kładli niemocnych na ulicach, i prosili go, aby się dotknęli choć kraju szaty jego; i wszyscy, którzy się go dotknęli, zdrowymi się stawali.
7
KARCI FARYZEUSZÓW.
1 I zeszli się do niego faryzeusze i niektórzy z doktorów, co przyszli z Jerozolimy.
2 A ujrzawszy niektórych z uczniów jego, jedzących chleb pospolitymi, to jest, nieumytymi rękami, ganili ich.
3 Faryzeusze bowiem i wszyscy żydzi bez częstego umywania rąk nie jedzą, trzymając się podania starszych.
4 I wracając z rynku nie jedzą, dopóki się nie umyją ; i wiele jest innych rzeczy, które im do zachowania są podane: umywania kubków i dzbanków i naczyń miedzianych i łóżek.
5 I pytali go faryzeusze i doktorowie : Czemu uczniowie twoi nie postępują według podania starszych, ale jedzą chleb pospolitymi rękami?
6 On zaś odpowiadając, rzekł im : Dobrze Izajasz o was obłudnikach prorokował, jak jest napisane : Lud ten czci mię wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie.
7 Lecz próżno mnie czczą, ucząc nauk i przykazań ludzkich.
8 Albowiem opuściwszy przykazanie Boże, trzymacie się podania ludzkiego, umywania dzbanków i kubków; i wiele innych rzeczy tym podobnych czynicie.
9 I mówił im : Całkiem udaremniacie przykazanie Boże, aby zachować podanie wasze.
10 Mojżesz bowiem powiedział : Czcij ojca twego i matkę twoją, i Kto by złorzeczył ojcu albo matce, niech śmiercią umrze.
11 A wy mówicie: Jeśliby człowiek rzekł ojcu albo matce : Korban (to znaczy dar), który jest ode mnie, tobie pomocny będzie;
12 i nie pozwalacie mu nic więcej czynić dla ojca albo matki,
13 niwecząc słowo Boże tym podaniem waszym, któreście przekazali; i wiele rzeczy tym podobnych czynicie.
CO PLUGAWI CZŁOWIEKA.
14 A przywoławszy znów rzesze, mówił im: Słuchajcie mnie wszyscy, a zrozumiejcie.
15 Nie ma żadnej rzeczy zewnątrz człowieka, która by, wchodząc weń, splugawić go mogła ; lecz rzeczy, które wychodzą z człowieka, te są, które plamią człowieka.
16 Jeśli kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
17 A gdy od rzeszy wszedł do domu, pytali go uczniowie jego o przypowieść.
18 I rzekł im : Także i wy nierozumni jesteście? Nie rozumiecie, iż nic z tego co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może go splamić,
19 bo nie wchodzi w serce jego, ale w brzuch idzie, i do wychodu odchodzi, czyszcząc wszystkie potrawy?
20 I powiadał, że co wychodzi z człowieka, to plami człowieka.
21 Gdyż z wnętrza, z serca ludzkiego wychodzą myśli złe, cudzołóstwa, porubstwa, zabójstwa,
22 kradzieże, łakomstwa, złości, zdrada, bezwstyd, złe spojrzenia, bluźnierstwa, pycha, głupota.
23 Wszystko to złe z wewnątrz pochodzi i plami człowieka.
UZDRAWIA CÓRKĘ CHANANEJKI.
24 A stamtąd powstawszy, odszedł w granice Tyru i Sydonu. I wszedłszy w dom, nie chciał, aby to kto wiedział, lecz ukryć się nie mógł.
25 Gdyż skoro tylko usłyszała o nim niewiasta, której córka miała ducha nieczystego, weszła i upadła do nóg jego.
26 Była to niewiasta pogańska, rodem Syrofenicjanka. I prosiła go, aby wyrzucił czarta z jej córki.
27 A on jej rzekł: Pozwól pierwej najeść się dzieciom; bo nie dobrze jest brać chleb dzieciom i rzucać psom.
28 Lecz ona odpowiedziała i rzekła mu : I owszem Panie, bo i szczenięta jadają pod stołem z okruszyn dzieci.
29 I rzekł jej : Dla tego słowa idź, wyszedł czart z córki twojej.
30 A gdy odeszła do domu swego, znalazła dzieweczkę leżącą na łożu, i że czart wyszedł.
UZDRAWIA GŁUCHONIEMEGO.
31 A wyszedłszy znowu z granic Tyru, przyszedł przez Sydon do Morza Galilejskiego poprzez granice Dekapolu.
32 I przywiedli mu głuchoniemego i prosili go, aby nań rękę włożył.
33 A wziąwszy go na stronę od rzeszy, wpuścił palce swoje w uszy jego i splunąwszy, dotknął języka jego.
34 A wejrzawszy w niebo, westchnął i rzekł mu : Effetha! to znaczy : Otwórz się.
35 I wnet otworzyły się uszy jego i rozwiązały się więzy języka jego i mówił dobrze.
36 I przykazał im, aby nikomu nie opowiadali. Ale im więcej on zakazywał, tym jeszcze więcej rozgłaszali,
37 i tym bardziej dziwili się, mówiąc : Dobrze wszystko uczynił, i głuchym przywrócił słuch i niemym mowę.
8
POWTÓRNIE CHLEB ROZMNAŻA.
1 W owe dni znowu, gdy była wielka rzesza, a nie mieli co jeść, wezwawszy uczniów swoich, rzekł im :
2 Ża1 mi ludu, bo oto już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają co jeść.
3 A jeśli ich puszczę głodnych do domów ich, ustaną w drodze ; bo niektórzy z nich przyszli z daleka.
4 I odpowiedzieli mu uczniowie jego: Skądże będzie mógł ich kto tu na pustyni nakarmić chlebem?
5 I zapytał ich : Wiele chlebów macie? A oni rzekli : Siedem.
6 I rozkazał rzeszy usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, dzięki czyniąc, łamał i dawał uczniom swoim, aby przed nich kładli ; i kładli przed rzeszą.
7 Mieli też i trochę rybek, i te pobłogosławił i kazał przed nimi położyć.
8 I jedli i najedli się, i zebrali, co było ułomków, siedem koszów.
9 A tych, co jedli, było około czterech tysięcy ; i odprawił ich.
PRZESTRZEGA PRZED KWASEM FARYZEJSKIM.
10 I zaraz wsiadłszy do łodzi z uczniami swoimi, przybył w strony Dalmanuty.
11 I wyszli faryzeusze i poczęli się z nim spierać, kusząc go, i domagali się od niego znaku z nieba.
12 A westchnąwszy w duchu, rzekł: Czemu to plemię znaku szuka? Zaprawdę powiadam wam, nie będzie dany żaden znak temu plemieniu.
13 A opuściwszy ich, wstąpił znowu w łódź i puścił się za morze.
14 I zapomnieli wziąć chleba, i nie mieli z sobą tylko jeden chleb w łodzi.
15 I przykazywał im, mówiąc: Baczcie i strzeżcie się kwasu faryzejskiego i kwasu Herodowego.
16 I myśleli między sobą, mówiąc : że chleba nie mamy.
17 Co poznawszy Jezus, rzekł im : Cóż myślicie, że chleba nie macie? Jeszcze nie poznajecie ani rozumiecie? Jeszczeż macie serce wasze zaślepione?
18 Oczy mając, nie widzicie, i uszy mając, nie słyszycie? Ani nie pamiętacie,
19 gdy pięć chlebów połamałem dla pięciu tysięcy, wieleście odnieśli koszów pełnych ułomków? Rzekli mu : Dwanaście.
20 A gdy siedem chlebów dla czterech tysięcy, wieleście koszów ułomków zebrali? I rzekli mu : Siedem.
21 I powiedział im : Jakże jeszcze nie rozumiecie?
PRZYWRACA WZROK ŚLEPEMU.
22 I przybyli do Betsaidy i przywiedli mu ślepego i prosili, aby się go dotknął.
23 A ująwszy ślepego za rękę, wywiódł go poza wioskę ; a plunąwszy na oczy jego, położywszy nań ręce swoje, spytał go, czy co widzi.
24 A on spoglądając, rzekł : Widzę ludzi jako drzewa chodzących.
25 Potem znowu położył ręce na oczy jego i począł widzieć i został uzdrowiony, tak że widział wszystko jasno.
26 I odesłał go do domu jego, mówiąc: Idź do domu swego, a jeśli wejdziesz do wsi, nikomu nie mów.
WYZNANIE PIOTRA.
27 I wyszedł Jezus i uczniowie jego ku miasteczku Cezarei Filipa, a po drodze pytał uczniów swoich, mówiąc im: Kim powiadają mnie być ludzie?
28 A oni mu odpowiedzieli, mówiąc : Janem Chrzcicielem, inni Eliaszem, a inni jakby jednym z proroków.
29 Wtedy im rzekł : A wy kim mnie być powiadacie? A odpowiadając Piotr, rzekł mu : Tyś jest Chrystus.
30 I zagroził im, aby o nim nikomu nie mówili.
31 I począł ich nauczać, iż potrzeba, żeby Syn Człowieczy wiele cierpiał, i był wzgardzony od starszych i od przedniejszych kapłanów i od doktorów, i zabity, a po trzech dniach żeby zmartwychwstał.
32 A mówił te słowa otwarcie. I wziąwszy go Piotr, począł go karcić.
33 A on obróciwszy się i spojrzawszy na uczniów swoich, zgromił Piotra, mówiąc : Idź za mną, szatanie! bo nie rozumiesz tego, co jest Boże, ale co jest ludzkie.
POLECA KRZYŻ.
34 I zebrawszy rzeszę z uczniami swymi, rzekł im: Jeśli kto chce iść za mną, niech zaprze samego siebie, a weźmie krzyż swój i niech mię naśladuje.
35 Albowiem kto by chciał zachować duszę swoją, straci ją, a kto by stracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii, zachowa ją.
36 Cóż bowiem pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swojej szkodę poniósł?
37 Albo co w zamian da człowiek za duszę swoją?
38 Albowiem kto by się wstydził mnie i słów moich między plemieniem tym cudzołożnym i grzesznym, zawstydzi się go i Syn Człowieczy, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi.
39 I mówił im : Zaprawdę powiadam wam, że są niektórzy z tych tu stojących, co nie zaznają śmierci aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy.
9
PRZEMIENIENIE NA GÓRZE.
1 A po sześciu dniach wziął Jezus Piotra i Jakuba i Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką samych osobno, i przemienił się przed nimi.
2 A szaty jego stały się jaśniejące i bardzo białe jako śnieg, jakich pilśniarz na ziemi wybielić nie może.
3 I ukazał się Eliasz z Mojżeszem i rozmawiali z Jezusem.
4 A odpowiadając Piotr, rzekł Jezusowi : Rabbi! Dobrze nam tu być, i uczyńmy trzy przybytki, tobie jeden, a Mojżeszowi jeden i Eliaszowi jeden.
5 Albowiem nie wiedział, co mówił ; bo byli bojaźnią zdjęci.
6 I powstał obłok, który ich zasłonił, i przyszedł z obłoku głos mówiący : Ten jest Syn mój najmilszy, jego słuchajcie.
7 I obejrzawszy się zaraz, nikogo więcej nie zobaczyli tylko samego Jezusa przy sobie.
8 A gdy zstępowali z góry, rozkazał im, aby nikomu nie opowiadali, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie.
9 I zachowali to zlecenie u siebie, pytając się między sobą, co by znaczyło : kiedy zmartwychwstanie?
10 I pytali go, mówiąc : Cóż tedy faryzeusze i doktorowie powiadają, że potrzeba, aby pierwej przyszedł Eliasz?
11 A on odpowiadając, rzekł im : Gdy Eliasz wpierw przyjdzie, naprawi wszystko; ale jakże jest napisane o Synu Człowieczym, że wiele wycierpi i będzie wzgardzony?
12 Ale powiadam wam, że i Eliasz przyszedł (i uczynili z nim, cokolwiek chcieli), jako o nim jest napisane.
UZDROWIENIE OPĘTANEGO.
13 A gdy przyszedł do swych uczniów, ujrzał wielką rzeszę około nich i doktorów spierających się z nimi.
14 I lud cały wnet ujrzawszy Jezusa, zdumiał się i zlękli się, a przybiegając, witali go.
15 I spytał ich : O co się spieracie między sobą?
16 A odpowiadając jeden z rzeszy, rzekł : Nauczycielu! Przywiodłem do ciebie syna mego, który ma ducha niemego.
17 Który gdziekolwiek go napadnie, rzuca go o ziemię i pieni się i zgrzyta zębami i drętwieje; i mówiłem uczniom twym, aby go wyrzucili, a nie mogli.
18 A on odpowiadając im, rzekł : O plemię niewierne! Dokądże wśród was będę? Dokądże was cierpieć będę? Przynieście go do mnie.
19 I przynieśli go. A gdy go ujrzał, natychn1iast duch zaczął go targać ; a upadłszy na ziemię, tarzał się, pieniąc się.
20 I spytał ojca jego: Od jak dawna to mu się przydarzyło? A on odpowiedział : Od dzieciństwa.
21 I często wrzucał go w ogień i w wodę, aby go zgubić ; ale jeśli co możesz, ratuj nas, litując się nad nami.
22 Je...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<