Strona
główna »
Matura cd »
Ściągi z polskiego wypracowania z polskiego »
Wypracowania z polskiego - spis
»
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<
Wypracowanie to zostało zamieszczone automatycznie poprzez
przekonwertowanie plików DOC na TXT. Skutkiem czego niektóre wypracowania są
zamieszczone w nieestetyczny sposób za co bardzo przepraszamy wiąże się to z
brakiem tabel i formatowania tekstu w plikach txt jak to ma miejsce w
oryginalnych plikach doc zamieszczonych na płycie. Zamieszczone wypracowanie
jest jedynie elementem informacyjnym i potwierdzającym wielkość naszego zbioru.
Poniżej przedstawione jest jedynie początkowa część wypracowania
znajdującego się na matura cd.
Oczywiście nie przedstawiamy całości
w celu zabezpieczenia się przed kopiowaniem.
Wstęp. (1,1-18)
WCIELENIE SŁOWA BOŻEGO
1
CHRYSTUS SŁOWEM PRZEDWIECZNYM.
1 Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.
2 To było na początku u Boga.
3 Wszystko przez nie się stało; a bez niego nic się nie stało, co się stało.
4 W nim było życie, a życie było światłością ludzi.
5 A światłość w ciemnościach świeci, a ciemności j ej nie ogarnęły.
6 Był człowiek posłany od Boga, któremu na imię było Jan.
7 Ten przyszedł na świadectwo, aby dał świadectwo o światłości, aby przezeń wszyscy wierzyli.
8 Nie był on światłością, ale żeby świadectwo dał o światłości.
9 Była światłość prawdziwa, która oświeca wszelkiego człowieka na ten świat przychodzącego.
10 Na świecie był, a świat przezeń uczyniony jest, a świat go nie poznał.
11 Przyszedł do swej własności, a swoi go nie przyjęli.
12 A ilukolwiek go przyjęło, dał im moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,
13 którzy nie ze krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
14 A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami, (i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy.
15 Jan daje świadectwo o nim, i woła, mówiąc: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, co po mnie przyjść ma, stał się przede mną; bo pierwej był, niż ja.
16 I z pełności jego myśmy wszyscy otrzymali, i łaskę za łaskę.
17 Albowiem Zakon przez Mojżesza był dany; łaska i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa.
18 Boga nikt nigdy nie widział; jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca, on opowiedział.
CZĘŚĆ I (1,19 -12,50)
OBJAWIENIE BÓSTWA ZBAWICIELA PRZEZ NAUKĘ I CUDA
A. NAD JORDANEM I W GALILEI (1,19 2,12)
ŚWIADECTWO JANA CHRZCICIELA.
19 A to jest świadectwo Janowe, gdy żydzi z Jeruzalem posłali do niego kapłanów i lewitów, aby go spytali: Ktoś ty jest?
20 I wyznał, a nie zaparł się; i wyznał: Że nie jestem ja Chrystusem.
21 spytali go: Cóż więc? Jesteś ty Eliaszem? I rzekł: Nie jestem. Jesteś ty prorokiem? I odpowiedział: Nie.
22 Rzekli mu więc: Kimże jesteś, żebyśmy dali odpowiedź tym, którzy nas posłali? Co powiadasz sam o sobie?
23 Rzekł: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział Izajasz prorok.
24 A ci, co byli posłani, byli z faryzeuszów.
25 I spytali go, i rzekli mu: Czemuż więc chrzcisz, jeśli ty nie jesteś Chrystusem, ani Eliaszem, ani prorokiem?
26 Odpowiedział im Jan, mówiąc: Ja chrzczę wodą; ale wpośród was stanął, którego wy nie znacie.
27 0n jest, który po mnie przyjdzie, który przede mną stał się, któremu ja nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u obuwia jego.
28 To działo się w Betanii za Jordanem, gdzie Jan udzielał chrztu.
OTO BARANEK BOŻY.
29 Nazajutrz ujrzał Jan Jezusa idącego do siebie, i rzekł: Oto Baranek Boży, oto który gładzi grzech świata.
30 Tenci jest, o którym powiedziałem: Przychodzi po mnie mąż, który się stał przede mną, bo pierwej był, niż ja.
31 I ja go nie znałem, lecz żeby był objawiony w Izraelu, dlatego ja przyszedłem, chrzcząc wodą.
32 I dał Jan świadectwo mówiąc: Że widziałem Ducha zstępującego z nieba jako gołębicę, i został na nim.
33 A ja go nie znałem; ale, który mię posłał chrzcić wodą, ten mi powiedział: Na kogo ujrzysz zstępującego Ducha, i na nim zostającego, ten jest, który chrzci Duchem Świętym.
34 A ja widziałem, i dałem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.
PIERWSI UCZNIOWIE JEZUSA.
35 A nazajutrz znowu stał Jan i dwaj uczniowie jego.
36 I spojrzawszy na Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży.
37 I usłyszeli go dwaj uczniowie mówiącego, i poszli za Jezusem.
38 A Jezus obróciwszy się, i ujrzawszy ich za sobą idących, rzekł im: Czego szukacie? A oni mu rzekli: Rabbi (co przetłumaczone znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?
39 Rzekł im: Pójdźcie, a zobaczcie.
Przyszli i zobaczyli, gdzie mieszka, i zostali przy nim tego dnia; a było około dziesiątej godziny.
40 Był zaś Andrzej, brat Szymona Piotra, jednym z dwóch, którzy słyszeli byli od Jana, i poszli za nim.
4l Ten znalazł najpierw Szymona, brata swego, i rzecze mu: Znaleźliśmy Mesjasza (co przetłumaczone znaczy Chrystus).
42 I przyprowadził go do Jezusa.
Jezus zaś wejrzawszy nań rzekł: Ty jesteś Szymon, syn Jony; ty będziesz nazwany Kefas (co się wykłada: Opoka).
POWOŁANIE NATANAELA.
43 Nazajutrz chciał udać się do Galilei, i znalazł Filipa.
I rzecze mu Jezus: Pójdź za mną.
44 A Filip był z Betsaidy, miasta Andrzeja i Piotra.
45 Znalazł Filip Natanaela, i rzecze mu: Znaleźliśmy tego, o którym pisał Mojżesz w Zakonie i prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu.
46 I rzekł mu Natanael: Czy z Nazaretu może być co dobrego? Rzecze mu Filip: Pójdź, a zobacz.
47 Ujrzał Jezus Natanaela, idącego, ku sobie, i rzecze o nim: Oto prawdziwie izraelita, w którym nie ma zdrady.
48 Rzecze mu Natanael: Skądże mnie znasz? Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Pierwej, niż cię Filip zawołał, gdy byłeś pod figą, widziałem cię.
49 Odpowiedział mu Natanael, i rzekł: Rabbi, tyś jest Syn Boży, tyś jest król Izraela.
50 Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Żem ci powiedział: Widziałem cię pod figą, wierzysz; większe, niż te, rzeczy ujrzysz.
51 I rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, mówię wam: Ujrzycie niebo otwarte i Aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.
2
CUD W KANIE GALILEJSKIEJ.
1 A dnia trzeciego były gody małżeńskie w Kanie Galilejskiej; a była tam matka Jezusowa.
2 Wezwany też był na gody i Jezus i uczniowie jego.
3 A gdy zabrakło wina, rzekła matka Jezusowa do niego: Wina nie mają.
4 I rzecze jej Jezus: Co mnie i tobie niewiasto? Jeszcze nie przyszła godzina moja.
5 Rzecze matka jego sługom: Cokolwiek wam powie, czyńcie.
6 Było tam ze sześć stągwi kamiennych, ustawionych dla oczyszczenia żydowskiego, mieszczących w sobie każda po dwa albo trzy wiadra.
7 Rzecze im Jezus: Napełnijcie stągwie wodą.
I napełnili je aż do wierzchu.
8 I rzecze im Jezus: Zaczerpnijcie teraz, i zanieście gospodarzowi wesela.
I zanieśli.
9 A gdy gospodarz wesela skosztował wody, która stała się winem, a nie wiedział, skądby było (lecz wiedzieli słudzy, którzy wodę czerpali), woła oblubieńca gospodarz wesela,
10 i rzecze mu: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją, wtedy podlejsze; ty zaś dobre wino zachowałeś aż do tego czasu!
11 Ten początek cudów uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej; i objawił chwałę swoją, i uwierzyli weń uczniowie jego.
12 Potem zstąpił do Kafarnaum, on i matka jego, i bracia jego i uczniowie jego; i zabawili tam niewiele dni.
B. PIERWSZY POBYT W JERUZALEM I W JUDEI (2,13 3,36)
WYRZUCENIE KUPCZĄCYCH Z ŚWIĄTYNI.
13 A była blisko Pascha żydowska, i poszedł Jezus do Jerozolimy.
14 I znalazł w świątyni sprzedających woły i owce i gołębie, i bankierów siedzących.
15 A uczyniwszy jakby bicz z powrózków, wyrzucił wszystkich z świątyni, owce też i woły, a pieniądze bankierów rozsypał, i stoły poprzewracał.
16 A tym, co gołębie sprzedawali, rzekł: Wynieście to stąd, a nie czyńcie domu Ojca mego domem kupiectwa.
17 I wspomnieli uczniowie jego, że jest napisane: Żarliwość o dom twój pożera mnie.
18 Odpowiedzieli więc żydzi, i rzekli mu: Jakiż znak ukazujesz nam, że to czynisz?
19 Opowiedział Jezus, i rzekł im: Rozwalcie tę świątynię, a w trzech dniach ją postawię.
20 Rzekli więc żydzi: Czterdzieści i sześć lat budowano tę świątynię, a ty ją w trzech dniach wystawisz?
2l Ale on mówił o świątyni ciała swojego.
22 Gdy tedy zmartwychwstał, wspomnieli uczniowie jego, iż to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowom, które wyrzekł Jezus.
23 Gdy zaś był w Jerozolimie w Paschę w dzień święty, wielu uwierzyło w imię jego, widząc cuda jego, które czynił.
24 Lecz sam Jezus nie zwierzał im samego siebie, dlatego że on znał wszystkich,
25 i że nie trzeba mu było, aby kto dawał świadectwo o człowieku; albowiem sam wiedział, co jest w człowieku.
3
ROZMOWA Z NIKODEMEM.
l Był zaś mąż spośród faryzeuszów, imieniem Nikodem, książę żydowski.
2 Ten przyszedł do Jezusa w nocy, i rzekł mu: Rabbi, wiemy, żeś przyszedł jako nauczyciel od Boga; bo nikt takich cudów czynić nie może, jakie ty czynisz, jeśliby z nim Bóg nie był.
3 Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę mówię tobie: Jeśli się kto na nowo nie odrodzi, nie może oglądać królestwa Bożego.
4 Rzecze do niego Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, będąc starym? Czy może napowrót wejść w łono matki swojej i odrodzić się?
5 Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego.
6 Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest.
7 Nie dziw się, że ci powiedziałem: Potrzeba się wam znowu narodzić.
8 Duch tchnie, kędy chce, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi, i dokąd idzie; tak jest z każdym, który się narodził z Ducha.
9 Odpowiedział Nikodem, i rzekł mu: Jakże się to stać może?
10 Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: To ty jesteś nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz?
11 Zaprawdę, zaprawdę powiadam tobie, że my co wiemy, mówimy, i o tym, cośmy widzieli, świadczymy; a świadectwa naszego nie przyjmujecie.
12 Jeżeli ziemskie rzeczy wam powiedziałem, a nie wierzycie, jakże uwierzycie, gdy wam niebieskie opowiadać będę?
13 I nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, który jest w niebie.
14 A jak Mojżesz podwyższył węża na pustyni, tak trzeba, aby podwyższony był Syn Człowieczy:
15 aby wszelki, który weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne.
17 Gdyż Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat sądził; ale żeby świat był zbawiony przez niego.
18 Kto wierzy weń, nie bywa sądzony; a kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego.
19 Ten zaś jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie bardziej umiłowali ciemności, niż światłość; bo złe były ich uczynki.
20 Każdy bowiem, który źle czyni, nienawidzi światłości, i nie przychodzi do światłości, żeby nie były zganione uczynki jego.
2l Lecz kto czyni prawdę, przychodzi do światłości, aby się okazały sprawy jego, że w Bogu są uczynione.
DZIAŁALNOŚĆ W JUDEI.
22 Potem przyszedł Jezus i uczniowie jego do ziemi Judzkiej, i tam przebywał z nimi, i chrzcił.
23 Chrzcił też i Jan w Enon w pobliżu Salim, bo było tam wód wiele i przychodzili, i chrzcili się.
24 Jeszcze bowiem Jan nie był wtrącony do więzienia.
25 I wszczął się spór między uczniami Janowymi i żydami co do oczyszczenia.
26 I przyszli do Jana, i rzekli mu: Rabbi, ten, co z tobą był za Jordanem, któremuś ty dał świadectwo, ten oto chrzci, a wszyscy idą do niego.
27 Odpowiedział Jan, i rzekł: Nie może człowiek nic wziąć, jeśliby mu nie było dane z nieba.
28 Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Nie jestem ja Chrystusem; ale że jestem posłany przed nim.
29 Kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; lecz przyjaciel oblubieńca, który stoi, a słucha go, weselem się weseli dla głosu oblubieńca. To więc wesele moje wypełniło się.
30 On ma wzrastać, a ja się umniejszać.
3l Ten, co z wysoka przychodzi, ponad wszystkimi jest; ten, co jest z ziemi, z ziemi jest, i o ziemi mówi; ten, co z nieba przyszedł, jest ponad wszystkimi.
32 A co widział i słyszał, to świadczy; a świadectwa jego nikt nie przyjmuje.
33 Kto świadectwo jego przyjął, stwierdził, że Bóg jest prawdomówny.
34 Albowiem ten, którego Bóg posłał, słowa Boże głosi, bo nie pod miarą Bóg daje ducha.
35 Ojciec miłuje syna, i wszystko oddał w rękę jego.
36 Kto wierzy w Syna ma życie wieczne; a kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, ale gniew Boży nad nim zostaje.
C. PODRÓŻ PRZEZ SAMARIĘ I POWRÓT DO GALILEI (4,1-54)
4
JEZUS OPUSZCZA JUDEĘ.
l Gdy więc dowiedział się Jezus, że usłyszeli faryzeusze, iż Jezus zdobywa uczniów i chrzci więcej, niż Jan
2 (chociaż Jezus nie chrzcił, ale uczniowie jego),
3 opuścił Judeę, i poszedł znów do Galilei.
4 A trzeba mu było przechodzić przez Samarię.
NIEWIASTA SAMARYTAŃSKA.
5 Przyszedł tedy do miasta Samarii, które zwią Sychar, blisko folwarku, który dał Jakub Józefowi, synowi swemu.
6 A była tam studnia Jakubowa; Jezus więc znużony z drogi, siedział tak przy studni. Godzina była prawie szósta.
7 Przychodzi niewiasta z Samarii czerpać wodę. Rzecze do niej Jezus: Daj mi pić.
8 (Uczniowie jego bowiem odeszli byli do miasta, aby kupić żywności).
9 Rzecze mu więc owa niewiasta samarytańska: Jakże ty, będąc żydem, prosisz pić ode mnie, która jestem niewiastą samarytańską? Żydzi bowiem nie obcują z Samarytanami.
10 Odpowiedział Jezus, i rzekł jej: Gdybyś znała dar Boży, i kto jest ten, co ci mówi: Daj mi pić, ty byś go zapewne prosiła, a dałby ci wody żywej.
11 Rzecze mu niewiasta: Panie! I czerpać czym nie masz, a studnia jest głęboka; skądże więc masz wodę żywą?
12 Czyż ty większy jesteś, niż ojciec nasz Jakub, który nam studnię dał, i sam z niej pił, i synowie jego, i trzody jego?
13 Odpowiedział Jezus, i rzekł jej: Każdy, kto pije z tej wody, znów będzie pragnął; lecz kto by pił z wody, którą ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki;
14 ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody, tryskającej ku życiu wiecznemu.
15 Rzecze do niego niewiasta: Panie! Daj mi tej wody, abym nie pragnęła, ani czerpać tu nie przychodziła.
16 Rzecze do niej Jezus: Idź, zawołaj męża twego, a przyjdź tu.
17 Odpowiedziała niewiasta, i rzekła: Nie mam męża. Rzecze do niej Jezus: Dobrześ powiedziała, że nie mam męża.
18 Albowiem pięciu mężów miałaś, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To prawdziwie powiedziałaś.
19 Rzecze mu niewiasta: Panie! Widzę, że ty jesteś prorokiem.
20 Ojcowie nasi cześć oddawali na tej górze, a wy powiadacie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie cześć oddawać potrzeba.
21 Rzecze do niej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca.
22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy, co znamy, ob z żydów jest zbawienie.
23 Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by go czcili.
24 Duchem jest Bóg, a ci, co mu cześć oddają, trzeba, aby go czcili w duchu i w prawdzie.
25 Rzecze mu niewiasta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz (którego zowią Chrystusem); gdy więc on przyjdzie, oznajmi nam wszystko.
26 Rzecze do niej Jezus: Jam jest, który mówię z tobą.
O POKARMIE I ŻNIWIE DUCHOWYM.
27 A wnet przyszli uczniowie jego i dziwili się, że z niewiastą rozmawiał; ale żaden nie powiedział: O co pytasz, albo o czym z nią rozmawiasz?
28 Niewiasta więc zostawiła wiadro swoje, i odeszła do miasta, i powiedziała owym ludziom:
29 Chodźcie, a zobaczcie człowieka, który powiedział mi wszystko, cokolwiek uczyniłam. Nie jestże to Chrystus?
30 Wyszli więc Ż miasta, i szli do niego.
3l Tymczasem prosili go uczniowie, mówiąc: Rabbi, jedz.
32 On zaś im rzecze: Mam ja pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie.
33 Mówili więc uczniowie między sobą: Czy może kto przyniósł mu jeść?
34 Rzecze im Jezus: Mój pokarm jest, żebym czynił wolę tego, który mnie posłał, abym wykonał sprawę j ego.
35 Czyż wy nie mówicie, że jeszcze są cztery miesiące, a żniwo przyjdzie? Oto wam powiadam: Podnieście oczy wasze, a popatrzcie na pola, że białe już są do żniwa.
36 A kto żnie, bierze zapłatę, i zbiera owoc na życie wieczne; aby i ten, który sieje, weselił się 1 zarazem ten, który żnie.
37 Albowiem w tym słowo jest prawdziwe, że inny jest, który sieje, a inny jest, który żnie.
38 Ja was posłałem żąć to, nad czym nie pracowaliście; inni się napracowali, a wyście weszli w ich prace.
JEZUS WŚRÓD SAMARYTAN.
39 Z owego zaś miasta wielu Samarytan uwierzyło weń dla słowa niewiasty, świadectwo dającej: Że powiedział mi wszystko, cokolwiek uczyniłam.
40 Gdy tedy przyszli do niego Samarytanie, prosili go, aby tam pozostał.
I został tam dwa dni.
41 I daleko więcej uwierzyło weń dla mowy jego.
42 A niewieście mówili: Że już nie dla twego opowiadania wierzymy; sami bowiem usłyszeliśmy, i wiemy, że ten jest prawdziwie Zbawicielem świata.
POWRÓT DO GALILEI.
43 A po dwóch dniach wyszedł stamtąd, i odszedł do Galilei.
44 Albowiem sam Jezus dał świadectwo, że prorok nie ma czci w ojczyźnie swojej.
45 Gdy więc przyszedł do Galilei, przyjęli go Galilejczycy, gdyż widz leli wszystko, co był uczynił w Jerozolimie w dzień święty; bo i sami byli przyszli na dzień święty.
46 Przyszedł więc znowu do Kany Galilejskiej, gdzie z wody uczynił wino.
UZDROWIENIE SYNA DWORZANINA.
A był pewien dworzanin królewski, którego syn chorował w Kafarnaum.
47 Ten gdy usłyszał, że Jezus przyszedł z Judei do Galilei, poszedł do niego, i prosił go, aby przybył, i uzdrowił syna jego, bo zaczynał umierać.
48 Rzekł więc do niego Jezus: Jeśli znaków i cudów nie ujrzycie, nie wierzycie.
49 Rzecze do niego dworzanin: Przyjdź, Panie, zanim syn mój umrze.
50 Rzecze mu Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowom, które mu powiedział Jezus, i odszedł.
51 A gdy on już powracał, zabiegli mu słudzy, i oznajmili, mówiąc, że syn jego żyje.
52 Pytał ich więc o godzinę, w której mu się polepszyło.
I powiedzieli mu: Że wczoraj o siódmej godzinie opuściła go gorączka.
53 Poznał tedy ojciec, że była to godzina, o której rzekł mu Jezus: Syn twój żyje; i uwierzył on sam i cały dom jego.
54 Ten znów drugi znak uczynił Jezus, przyszedłszy z Judei do Galilei.
D. DRUGA PASCHA W JERUZALEM (5, t -47)
5
UZDROWIENIE CHOREGO OD LAT 38.
l Potem był dzień święty żydowski, i poszedł Jezus do Jerozolimy.
2 A jest w Jerozolimie Owcza sadzawka, którą po żydowsku nazywają Betsaida, mająca pięć krużganków.
3 W tych leżało wielkie mnóstwo chorych, ślepych, chromych, wyschłych, którzy oczekiwali na poruszenie wody.
4 Anioł zaś Pański zstępował od czasu do czasu w sadzawkę, i poruszała się woda. A kto pierwszy wszedł do sadzawki po poruszeniu wody, stawał się zdrowym, jakąkolwiek byłby zdjęty chorobą.
5 A był tam pewien człowiek od trzydziestu i ośmiu lat niemocą złożony.
6 Gdy go Jezus ujrzał leżącego i poznał że długi już czas choruje, rzecze mu: Chcesz być zdrów?
7 Odpowiedział mu chory: Panie! Nie mam człowieka, żeby mnie wpuścił do sadzawki, gdy poruszy się woda; gdy bowiem ja przychodzę, inny wstępuje przede mną.
8 Rzecze mu Jezus: Wstań, weźmij łoże twoje, a chodź.
9 I natychmiast stał się zdrowym ów człowiek, i wziął łoże swoje, i chodził. Był zaś szabat dnia tego.
10 Mówili więc żydzi temu, który został uzdrowiony: Szabat jest, nie godzi się tobie nosić łoża twego.
11 Odpowiedział im: Ten, który mnie uzdrowił, on mi rzekł: Weźmij łoże twoje, a chodź.
12 Spytali go więc: Któż jest ten człowiek, który ci powiedział: Weźmij łoże twoje, a chodź?
13 Ów zaś uzdrowiony nie wiedział, kto to był; Jezus bowiem usunął się od rzeszy, która była na miejscu.
14 Potem znalazł go Jezus w świątyni, i rzekł mu: Oto stałeś się zdrowym, już nie grzesz, aby ci się co gorszego nie zdarzyło.
15 Odszedł ów człowiek, i oznajmił żydom, że to Jezus jest, który go zdrowym uczynił.
16 Dlatego żydzi prześladowali Jezusa, że to czynił w szabat.
17 Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój aż dotąd działa, i ja działam.
18 Dlatego więc tym bardziej starali się go żydzi zabić, że nie tylko naruszał szabat, ale też Boga powiadał być Ojcem swym, czyniąc się równym Bogu.
JEZUS RÓWNY OJCU.
Jezus zatem odpowiedział, i rzekł im:
19 Zaprawdę, zaprawdę mówię wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to co widzi, że Ojciec czyni; albowiem cokolwiek on czyni, to i Syn podobnie czyni.
20 Gdyż Ojciec miłuje Syna i wszystko mu ukazuje, co sam czyni, i większe nad te uczynki mu okaże, abyście się wydziwilli.
21 Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych, i ożywia, tak i Syn, których chce, ożywia.
22 Ojciec bowiem nikogo nie sądzi, lecz wszystek sąd dał Synowi,
23 aby wszyscy czcili Syna, jako czczą Ojca. Kto nie czci Syna, nie czczą Ojca, który go posłał.
24 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że kto słowa mego słucha, a wierzy temu, który mię posłał, ma życie wieczne, 1 nie przyjdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia.
25 Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam, że nadchodzi godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłyszą, ożyją.
26 Albowiem jak Ojciec ma życie sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał życie sam w sobie.
27 I dał mu władzę sąd czynić, dlatego że jest Synem Człowieczym.
28 Nie dziwcie się temu, bo przychodzi godzina, w której wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Syna Bożego.
29 I wyjdą ci, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie życia; a którzy źle czynili, na zmartwychwstanie sądu.
30 Nie mogę ja sam od siebie nic czynić. Jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; bo nie szukam woli mojej, ale woli tego, który mnie posłał.
ŚWIADECTWO OJCA I UCZYNKÓW.
3l Jeśli ja sam o sobie daję świadectwo, świadectwo moje nie jest prawdziwe.
32 Inny jest, który o mnie świadczy; i wiem, że prawdziwe jest świadectwo, które o mnie wydaje.
33 Wyście posłali do Jana, i dał świadectwo prawdzie.
34 Ja zaś nie od człowieka świadectwo biorę, ale to mówię, abyście wy byli zbawieni.
35 On był świecą gorejącą i świecącą; a wyście chcieli do czasu radować się w światłości jego.
36 Ale ja mam świadectwo większe niż Janowe. Uczynki bowiem, które dał mi Ojciec, abym je wykonał: same uczynki, które ja czynię, świadczą o mnie, że mnie Ojciec posłał.
37 A Ojciec, który mnie posłał, sam świadectwo dał o mnie. I nie słyszeliście nigdy głosu jego, ani nie widzieliście postaci jego;
38 i słowa jego nie macie w sobie na stałe, gdyż temu, którego on posłał, wy nie wierzycie.
39 Badajcie Pisma, gdyż wam się zdaje, że w nich życie wieczne macie; a one są, które świadectwo dają o mnie;
40 a do mnie przyjść nie chcecie, abyście życie mieli.
4l Chwały od ludzi nie biorę.
42 Ale poznałem was, że miłości Bożej nie macie w sobie.
43 Ja przyszedłem w imię Ojca mego, a nie przyjmujecie mnie; jeśli inny przyjdzie w imię swoje, jego przyjmiecie.
44 Jakże możecie wierzyć wy, którzy chwałę jeden od drugiego bierzecie, a chwały, która od samego Boga jest, nie szukacie?
45 Nie sądźcie, że ja was oskarżać będę u Ojca; jest, który was oskarża, Mojżesz, w którym wy nadzieję macie.
46 Gdybyście bowiem wierzyli Mojżeszowi, i mnie byście zapewne wierzyli; o mnie bowiem on pisał.
47 Lecz jeśli jego pismom nie wierzycie, jakże moim słowom uwierzycie?
E. NOWY POBYT W GALILEI (6,1 - 7,9)
6
CUDOWNE ROZMNOŻENIE CHLEBA.
l Potem odszedł Jezus za morze Galilejskie, to jest Tyberiadzkie.
2 I szła za nim rzesza wielka, gdyż widzieli znaki, które czynił nad tymi, co chorowali.
3 Wszedł więc Jezus na górę, i siedział tam z uczniami swoimi.
4 A była blisko Pascha, dzień święty żydowski.
5 Gdy więc Jezus podniósł oczy, i zobaczył, że wielka rzesza idzie do niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, żeby ci jedli?
6 A mówił to, próbując go; bo sam wiedział co miał czynić.
7 Odpowiedział mu Filip: Za dwieście denarów chleba nie wystarczy im, tak żeby każdy mało co wziął.
8 Rzekł mu jeden z uczniów jego, Andrzej, brat Szymona Piotra:
9 Jest tu jedno pacholę, co ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby; ale co to jest na tak wielu?
10 Rzekł tedy Jezus: Każcie ludziom usiąść. A było trawy wiele na tym miejscu. Usiedli więc mężczyźni w liczbie około pięciu tysięcy.
11 Wziął więc Jezus chleby, i dzięki uczyniwszy, rozdał siedzącym; podobnież i z ryb, ile chcieli.
12 Gdy zaś się najedli, rzekł uczniom swoim: Zbierzcie ułomki które pozostały, aby nie zginęły.
13 Zebrali tedy, i napełnili dwanaście koszów ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które pozostały tym, co jedli.
14 Owi więc ludzie ujrzawszy cud, który Jezus uczynił, mówili: Że ten jest prawdziwie Prorokiem, który ma przyjść na świat.
15 Jezus zatem poznawszy, że mieli przyjść, aby go porwać i uczynić królem, uszedł znowu sam jeden na górę.
JEZUS CHODZI PO MORZU.
16 Gdy zaś zmrok zapadł, zeszli uczniowie jego nad morze.
17 I wsiadłszy w łódź, płynęli za morze do Kafarnaum; i było już ciemno, a Jezus do nich nie przyszedł.
18 Morze zaś poczynało się burzyć, bo wiał silny wiatr.
19 Gdy więc ujechali około dwadzieścia pięć albo trzydzieści stadiów, widzą Jezusa chodzącego po morzu i zbliżającego się do łodzi, i zlękli się.
20 Lecz on im rzecze: Jam jest, nie bójcie się.
2l Chcieli go tedy wziąć do łodzi; a łódź natychmiast przypłynęła do ziemi, do której jechali.
OBIETNICA EUCHARYSTII.
22 Nazajutrz rzesza, która stała za morzem, zobaczyła, że tam nie było innej łodzi tylko jedna, i że Jezus nie wsiadł do łodzi z uczniami swoimi, ale sami uczniowie jego odjechali.
23 Inne zaś łodzie nadeszły od Tyberiady obok miejsca, gdzie jedli chleb, gdy Pan dzięki czynił.
24 Skoro więc zobaczyła rzesza, że tam nie ma Jezusa, ani uczniów jego, wsiedli w łódki, i przypłynęli do Kafarnaum, szukając Jezusa.
25 A znalazłszy go za morzem, rzekli mu: Rabbi, kiedyś tu przybył?
26 Odpowiedział im Jezus, i rzekł: Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: Szukacie mnie, nie dlatego żeście cuda widzieli, ale żeście chleb jedli, i najedliście się.
27 Starajcie się nie o pokarm, który ginie, ale który trwa na życie wieczne, który wam da Syn Człowieczy; na nim bowiem Bóg Ojciec położył swą pieczęć.
28 Rzekli więc do niego: Cóż mamy czynić, abyśmy pełnili uczynki Boże?
29 Odpowiedz lał Jezus, i rzekł im: To jest dzieło Boże, abyście wierzyli w tego, którego on posłał.
30 Rzekli mu tedy: Cóż więc ty za znak czynisz, abyśmy ujrzeli, i uwierzyli tobie? Cóż działasz?
31 Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jako jest napisane: Chleb z nieba dał im jeść.
JEZUS PRAWDZIWYM CHLEBEM Z NIEBA.
32 Rzekł im więc Jezus: Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam chleb z nieba prawdziwy.
33 Albowiem chleb Boży jest, który z nieba zstąpił, i daje życie światu.
34 Rzekli więc do mego: Panie, daj nam zawsze tego chleba.
35 A Jezus im powiedział: Jam jest chleb życia; kto do mnie przychodzi, łaknąć nie będzie; a kto we mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
36 Ale wam powiedziałem, żeście i widzieli mię, i nie wierzycie.
37 Wszystko, co mi daje Ojciec, do mnie przyjdzie; a tego, co do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;
38 bo zstąpiłem z z nieba, nie żebym czynił wolę moją, ale wolę tego, który mię posłał.
39 A ta jest wola tego, który mię posłał, Ojca, żebym nic z tego wszystkiego, co mi dał, nie stracił; ale żebym to wskrzesił w dzień ostateczny.
40 A ta jest wola Ojca mego, który mię posłał, żeby każdy, który widzi Syna, i wierzy weń, miał życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dzień ostatni.
SZEMRANIE NIEWIERNYCH ŻYDÓW.
41 Szemrali więc na niego żydzi, że powiedział: Jam jest chleb żywy, który z nieba zstąpił.
42 I mówili: Czyż nie jest to Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakże więc on mówi: Że z nieba zstąpiłem?
43 Odpowiedział tedy Jezus, i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą.
44 Nikt do mnie przyjść nie może, jeśli Ojciec, który mię posłał, nie pociągnie go; a ja go wskrzeszę w dzień ostatni.
45 Jest napisane u proroków: I będą wszyscy uczniami Bożymi. Wszelki, kto usłyszał od Ojca, i nauczył się, przychodzi do mnie.
46 Nie, żeby Ojca kto widział; tylko ten, który jest od Boga, ten widział Ojca.
47 Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam: Kto wierzy we mnie, ma życie wieczne.
JEZUS CHLEBEM ŻYWOTA.
48 Jam jest chleb życia.
49 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni, i pomarli.
50 Ten jest chleb z nieba zstępujący, aby jeśli go kto pożywać będzie, nie umarł.
51 Jam jest chleb żywy, który z nieba zstąpił.
52 Jeśli kto pożywać będzie tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb, który ja dam, jest ciało moje za życie świata.
53 Spierali się więc żydzi między sobą, mówiąc: Jakże on może dać nam ciało swoje do jedzenia?
54 Rzekł im więc Jezus: Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam: Jeślibyście nie jedli ciała Syna człowieczego, i nie pili krwi jego, nie będziecie mieć życia w sobie.
55 Kto pożywa ciało moje, i pije krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dzień ostatni.
56 Albowiem ciało moje prawdziwie jest pokarmem, a krew moja prawdziwie jest napojem.
57 Kto pożywa ciało moje, i pije krew moją, we mnie mieszka, a ja w nim.
58 Jako mnie posłał żyjący Ojciec, i ja żyję dla Ojca; a kto mnie pożywa, i on żyć będzie dla mnie.
59 Ten jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jak ojcowie wasi jedli mannę, i pomarli. Kto pożywa tego chleba, żyć będzie na wieki.
RÓŻNY SKUTEK OBIETNICY.
60 To powiedział w synagodze, nauczając w Kafarnaum.
6l Wielu więc z uczniów jego usłyszawszy, mówili: Twarda jest ta mowa, i któż jej słuchać może?
62 Jezus zaś wiedząc sam w sobie, że na to szemrają uczniowie j ego, rzekł do nich: To was gorszy?
63 A jeśli zobaczycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był pierwej?
64 Duch jest, który ożywia, ciało na nic się nie przyda.
Słowa, które ja wam powiedziałem, duchem i życiem są.
65 Ale są niektórzy spośród was, co nie wierzą. Wiedział bowiem Jezus od początku, którzy byli, co nie wierzyli, i kto go miał wydać.
66 I mówił: Dlatego wam powiedziałem, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu nie będzie dane od Ojca mojego.
ODSTĘPSTWO WIELU UCZNIÓW.
67 Odtąd wielu uczniów jego wycofało się, i już z nim nie chodzili.
68 Rzekł więc Jezus do dwunastu: Czy i wy odejść chcecie?
69 Odpowiedział mu przeto Szymon Piotr: Panie! Do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.
70 A my wierzymy i poznaliśmy, żeś ty jest Chrystus, Syn Boży. Odpowiedział im Jezus:
71 Czy ja nie dwunastu was obrałem? A jeden z was jest diabeł.
72 Mówił zaś o Judaszu Szymonowym, Iszkariocie; bo ten miał go wydać, chociaż był jednym z dwunastu.
7
NIEDOWIARSTWO KREWNYCH CHRYSTUSA.
l Potem zaś chodził Jezus po Galilei, gdyż nie chciał po Judei chodzić, bo żydzi starali się go zabić.
2 A zbliżało się żydowskie święto Kuczek.
3 Rzekli więc do niego bracia jego: Odejdź stąd, a idź do Judei, żeby i uczniowie twoi widzieli dzieła twoje, które czynisz.
4 Nikt bowiem niczego w skrytości nie czyni, a sam chce być na widoku. Jeśli te rzeczy czynisz, okaż się światu.
5 I bracia bowiem jego weń nie wierzyli.
6 Rzecze im tedy Jezus: Czas mój jeszcze nie przyszedł; ale czas wasz zawsze jest w pogotowiu.
7 Nie może świat mieć was w nienawiści, ale mnie ma w nienawiści; bo ja świadectwo daję o nim, że złe są uczynki jego.
8 Idźcie wy na ten dzień święty, ja zaś nie pójdę na ten dzień święty; bo mój czas jeszcze się nie wypełnił.
9 To powiedziawszy, został sam w Galilei.
F. ZBAWICIEL W JERUZALEM PODCZAS ŚWIĘTA KUCZEK (7,10 -10,21)
RÓŻNE ZDANIA O JEZUSIE.
10 A gdy poszli bracia jego, wtedy i on poszedł na dzień święty, nie jawnie, ale jakby potajemnie.
11 Szukali go więc.
żydzi w dzień święty pytając: Gdzież on jest?
12 I był o nim wielki pomruk między rzeszą. Jedni bowiem powiadali: Że jest dobry. Drudzy zaś mówili: Nie, ale zwodzi rzesze.
13 Nikt o nim jednak jawnie nie mówił z bojaźni przed żydami.
JEZUS UCZY W ŚWIĄTYNI.
14 Gdy zaś już było w pół święta, wszedł Jezus do świątyni, i nauczał
15 I dziwili się żydzi, mówiąc: Jakże ten umie Pismo, skoro się nie uczył?
16 Odpowiedział im Jezus, i rzekł: Moja nauka nie jest moja, ale tego, który mię posłał.
17 Jeśli kto zechce pełnić wolę jego, dowie się o tej nauce, czy jest z Boga, czy też ja sam ze siebie mówię.
18 Kto sam ze siebie mówi, ten chwały własnej szuka; lecz kto szuka chwały tego, który go posłał, ten jest prawdomówny, a nie ma w nim niesprawiedliwości.
19 Czyż Mojżesz nie dał wam Zakonu, a żaden z was nie pełni Zakonu?
20 Czemu chcecie mnie zabić? Odpowiedziała rzesza, i rzekła: Czarta masz; któż cię chce zabić?
21 Odpowiedział Jezus, i rzekł, im: Jednego czynu dokonałem, a wszyscy się dziwicie.
22 Dlatego Mojżesz dał wam obrzezanie (nie żeby ono od Mojżesza było, ale od ojców), i w szabat człowieka obrzezujecie.
23 Jeśli obrzezanie przyjmuje człowiek w szabat, żeby nie naruszyć Mojżeszowego Zakonu, na mnie się oburzacie, że całego człowieka uzdrowiłem w szabat?
24 Nie sądźcie według pozorów, ale sądźcie sądem sprawiedliwym.
25 Mówili więc niektórzy z Jerozolimy: Czyż to nie ten, którego chcą zabić?
26 A oto jawnie przemawia, i nic mu nie mówią. Czyżby prawdziwie poznali starsi, że ten jest Chrystusem?
27 Ale o nim wiemy, skąd jest; lecz gdy Chrystus przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest.
28 Wołał tedy Jezus w świątyni, ucząc i mówiąc: I mnie znacie, i skąd jestem wiecie, a sam od siebie nie przyszedłem, ale jest prawdomówny ten, który mnie posłał, którego wy nie znacie.
29 Ja go znam, bo od niego jestem, a on mię posłał.
30 Chcieli go więc pojmać, ale nikt nań nie podniósł ręki; bo jeszcze nie nadeszła godzina jego.
31 Wielu zaś z rzeszy uwierzyło weń, i mówili: Czyż Chrystus gdy przyjdzie, więcej cudów czynić będzie, aniżeli te, które ten czyni?
32 Usłyszeli faryzeusze, jak to o nim rzesza szemrała; i posłali przedniejsi kapłani i faryzeusze sługi, aby go pojmali.
33 Rzekł im więc Jezus: Jeszcze krótki czas jestem z wami, a odchodzę do tego, który mię posłał.
34 Szukać mię będziecie, a nie znajdziecie; a gdzie ja jestem wy przyjść nie możecie.
35 Mówili więc żydzi między sobą: Dokądże ten pójdzie, że my go nie znajdziemy? Czy pójdzie do rozproszenia pogan, i będzie uczył pogan?
36 Cóż to za słowo, które powiedział: Szukać mię będziecie, a nie znajdziecie; a gdzie ja jestem, wy przyjść nie możecie?
CZY JEZUS JEST MESJASZEM?
37 W ostatni zaś wielki dzień święta stał Jezus, i wołał, mówiąc: Jeśli kto pragnie, niech do mnie przyjdzie a pije.
38 Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, z żywota jego rzeki wody żywej popłyną.
39 A to mówił o Duchu, którego otrzymać mieli wierzący weń; albowiem Duch jeszcze nie był dany, bo Jezus jeszcze nie był uwielbiony.
40 Z owej więc rzeczy, usłyszawszy te słowa jego, mówili: Ten jest prawdziwie prorokiem.
41 Inni mówili: Ten jest Chrystusem. Niektórzy zaś powiadali: Czyż Jezus przyjdzie z Galilei?
42 Czyż Pismo nie mówi, że Jezus przyjdzie z rodu Dawida i z Betlejem miasteczka, gdzie był Dawid?
43 Powstał zatem rozłam między resztą z powodu niego.
44 A niektórzy z nich chcieli go pojmać, ale nikt nie podniósł nań ręki.
45 Przyszli więc słudzy najwyższych kapłanów i faryzeuszów. A oni im rzekli: Czemuście go nie przyprowadzili?
46 Odpowiedzieli słudzy: Nigdy tak człowiek nie mówił, jako ten człowiek.
47 Odpowiedzieli im tedy faryzeusze: Czyż i wy jesteście zwiedzeni?
48 Czy który ze starszych uwierzył weń, albo z faryzeuszów?
49 Ale to pospólstwo, które nie zna Zakonu, przeklęte jest.
50 Rzekł do nich Nikodem, ten, który w nocy przyszedł do niego, a był jednym z nich:
51 Czyż Zakon nasz sądzi człowieka, jeśli pierwej nie usłyszy od niego, i nie zrozumie, co czyni?
52 Odpowiedzieli, i rzekli mu: Czy i ty jesteś Galilejczykiem? Badaj Pisma, a zobaczysz, że z Galilei prorok nie powstaje.
53 I powrócili każdy do domu swego.
8
JAWNOGRZESZNICA.
1 Jezus zaś udał się na górę Oliwną.
2 A raniutko znów przyszedł do świątyni, i cały lud przyszedł do niego; a usiadłszy nauczał ich.
3 I przyprowadzają doktorowie i faryzeusze niewiastę, którą na cudzołóstwie zostano, i postawili ją pośrodku, i
4 rzekli mu: Nauczycielu tę niewiastę zastano teraz na cudzołóstwie.
5 W Zakonie zaś Mojżesz przykazał nam takie kamienować. Ty więc co mówisz?
6 To znów mówili, kusząc go, aby go mogli oskarżyć. A Jezus schyliwszy się w dół, pisał palcem po ziemi.
7 Gdy zaś nie przestawali go pytać, podniósł się, i rzekł im: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.
8 I znowu schyliwszy się, pisał na ziemi.
9 A usłyszawszy to, jeden za drugim wychodzili, poczynając od starszych; i został sam Jezus, i niewiasta w pośrodku stojąca.
10 Jezus zaś podniósłszy się, rzekł jej: Niewiasto, gdzież są ci, co na ciebie skarżyli? Żaden cię nie potępił?
11 A ona rzekła: żaden, Panie! Jezus zaś powiedział: I ja cię nie potępię. Idź, a już więcej nie grzesz.
JEZUS ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA.
12 Znowu więc odezwał się do nich Jezus, mówiąc: Jam jest światłość świata; kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności, ale będzie miał światłość życia.
13 Rzekli mu tedy faryzeusze: Ty sam o sobie świadectwo dajesz; świadectwo twoje nie jest prawdziwe.
14 Odpowiedział Jezus, i rzekł im: Chociaż ja świadectwo daję sam o sobie, prawdziwe jest świadectwo moje, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę; lecz wy nie wiecie, skąd przychodzę, albo dokąd idę.
15 Wy według ciała sądzicie; ja nikogo nie sądzę.
16 A jeśli też i sądzę; sąd mój jest prawdziwy; bo nie jestem sam, ale ja i ten, który mnie posłał, Ojciec.
17 A w Zakonie waszym jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe.
18 Jam jest, który sam o sobie daję świadectwo; i daje świadectwo o mnie Ojciec, który mię posłał.
19 Rzekli mu więc: Gdzież jest twój Ojciec? Odpowiedział Jezus: Ani mnie nie znacie, ani Ojca mojego; gdybyście mnie znali, to byście zapewne i Ojca mego znali.
20 Te słowa powiedział Jezus koło skarbca, ucząc w świątyni; a nikt go nie pojmał, bo jeszcze nie nadeszła godzina jego.
JEZUS SYNEM BOGA.
21 Jezus więc rzekł im znowu, mówiąc: Ja odchodzę, i będziecie mnie szukać, a w grzechu waszym pomrzecie. Dokąd ja idę, wy przyjść nie możecie.
22 Mówili tedy żydzi: Alboż sam się zabije, że powiedział: Dokąd ja idę, wy przyjść nie możecie?
23 I mówił im: Wyście z niskości, a jam z wysokości.
Wyście z tego świata, a ja nie jestem z tego świata.
24 Przeto wam powiedziałem, że pomrzecie w grzechach waszych; bo jeśli nie uwierzycie, żem ja jest, pomrzecie w grzechu waszym.
25 Mówili mu więc: Któżeś ty jest? Rzekł im Jezus: Początek, który i mówię wam.
26 Mam o was wiele mówić i sądzić; lecz ten, który mię posłał jest prawdomówny; a ja, co słyszałem od niego, to mówię na świecie.
27 I nie zrozumieli, że Ojcem swoim nazywał Boga.
28 Rzekł im tedy Jezus: Gdy podwyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, żem ja jest, a sam z siebie niczego nie uczynię; ale jako mię nauczył Ojciec, to mówię.
29 A ten, który mię posłał, ze mną jest, i nie zostawił mię samego, bo ja, co mu się podoba, zawsze czynię.
30 Gdy on to mówił, wielu weń uwierzyło.
KTO PRAWDZIWYM SYNEM ABRAHAMA?
31 Mówił więc Jezus do tych żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli wy trwać będziecie przy mowie mojej, prawdziwie będziecie uczniami moimi;
32 i poznacie prawd a prawda was wyswobodzi.
33 Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama, a nigdyśmy nikomu nie służyli; jakże ty mówisz: Wolni będziecie?
34 Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, za prawdę powiadam wam, że każdy który czyni grzech, sługą jest grzechu;
35 lecz sługa nie mieszka w domu na wieki, syn zaś mieszka na wieki.
36 A przeto jeśli was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolni będziecie.
37 Wiem, że jesteście synami Abrahama; ale staracie się mig zabić, ponieważ mowa moja nie przyjmuje się w was.
38 Ja mówię, co widziałem u Ojca mojego; a wy czynicie, coście widzieli u ojca waszego.
39 Odpowiedzieli, i rzekli mu: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł im Jezus: Jeśliście synami Abrahama, czyńcież uczynki Abrahama.
40 Lecz teraz staracie się zabić mnie, człowieka, który wam mówiłem prawdę, jaką słyszałem od Boga; tego Abraham nie czynił.
KTO SYNEM BOGA?
4l Wy czynicie uczynki ojca waszego. Rzekli mu zatem: Myśmy się nie urodzili z cudzołóstwa; mamy jednego ojca, Boga.
42 Rzekł im więc Jezus: Gdyby Bóg był ojcem waszym, to byście mię pewnie miłowali; albowiem ja z Boga wyszedłem, i przyszedłem; nie od siebie bowiem przyszedłem, ale on mię posłał.
43 Czemu mowy mojej nie rozumiecie? Gdyż nie możecie słuchać mowy mojej.
44 Wy z ojca diabła jesteście i pożądania ojca waszego czynić chcecie. On był zabójcą od początku i w prawdzie się nie ostał, bo nie ma w nim prawdy; gdy mówi kłamstwo, z własnego mówi, gdyż kłamcą jest, i ojcem jego.
45 A jeśli ja prawdę mówię, nie wierzycie mi.
46 Kto z was dowiedzie na mnie grzechu? Jeśli prawdę mówię wam, czemu mi nie wierzycie?
47 Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; dlatego wy nie słuchacie, że z Boga nie jesteście.
DIABELSKIE USPOSOBIENIE ŻYDÓW.
48 Odpowiedzieli więc żydzi, i rzekli mu: Czy my nie dobrze mówimy, żeś ty jest Samarytanin, i czarta masz?
49 Odpowiedział Jezus: Ja czarta nie mam; ale czczę Ojca mego, a wyście mnie nie uczcili.
50 Ale ja nie szukam chwały własnej; jest taki, co szuka, i sądzi.
51 Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: Jeśli kto zachowa mowę moją, nie zazna śmierci na wieki.
52 Rzekli więc żydzi: Teraz poznaliśmy, że czarta masz. Abraham umarł i prorocy, a ty powiadasz: Jeśliby kto zachował mowę moją, nie zazna śmierci na wieki!
53 Czy ty większy jesteś nad ojca naszego Abrahama, który umarł? I prorocy pomarli. Kim sam siebie czynisz?
54 Odpowiedział Jezus: Jeśli ja sam siebie chwalę; niczym jest chwała moja. Jest Ojciec mój, który mię uwielbia, o którym wy powiadacie, że jest Bogiem waszym,
55 a nie poznaliście go; ale ja go znam. I jeślibym powiedział, że go nie znam, będę podobnym do was kłamcą; ale go znam, i mowę jego zachowuję.
56 Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój; ujrzał, i rozradował się.
57 Rzekli więc żydzi do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?
58 Rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: pierwej niż Abraham się stał, jam jest.
59 Porwali więc kamienie, by rzucić na niego; lecz Jezus ukrył się, i wyszedł z świątyni.
9
UZDROWIENIE ŚLEPEGO OD URODZENIA.
1 A przechodząc, ujrzał Jezus człowieka ślepego od urodzenia.
2 I spytali go uczniowie jego: Rabbi, kto zgrzeszył, on, czy rodzice jego, że się ślepym narodził?
3 Odpowiedział Jezus: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego; ale żeby się okazały w nim sprawy Boże.
4 Mnie potrzeba wykonywać sprawy tego, który mię posłał, póki dzień jest; nadchodzi noc, kiedy nikt pracować nie może.
5 Póki jestem na świecie, jestem światłością świata.
6 To rzekłszy, splunął na ziemię, i uczynił błoto ze śliny, i pomazał błotem oczy jego,
7 i rzekł mu: Idź, umyj się w sadzawce Siloe (co się wykłada: Posłany ). Odszedł więc i umył się, i przyszedł widzący.
8 Sąsiedzi zatem i ci, co przedtem go widywali, że był żebrakiem, mówili: Czy to nie ten, który siadywał i żebrał? Jedni mówili: Że to on jest.
9 A drudzy: Wcale nie, ale jest doń podobny. A on mówił: Że to ja jestem.
10 Mówili mu więc: Jakże ci się oczy otwarły?
11 Odpowiedział: Ten człowiek, którego zwią Jezusem, uczynił błoto, i pomazał oczy moje, i rzekł mi: Idź do sadzawki Siloe, a umyj się. I poszedłem, umyłem się, i widzę.
12 I rzekli mu: Gdzież on jest? Odpowiedział: Nie wiem.
13 Przyprowadzają tego, który był ślepy, do faryzeuszów.
14 A był to szabat, gdy Jezus uczynił błoto, i otworzył oczy jego.
15 Znowu więc pytali go faryzeusze, jak przejrzał? A on im odpowiedział: Włożył mi błota na oczy i umyłem się, i widzę.
16 Mówili przeto niektórzy z faryzeuszów: Nie jest ten człowiek od Boga, bo nie zachowuje szabatu. A inni mówili: Jakże może człowiek grzeszny te cuda czynić? I było rozdwojenie między nimi.
17 Rzekli więc ślepemu po wtóre: Cóż ty mówisz o tym, który otworzył oczy twoje? On zaś rzekł: że jest prorokiem.
18 Nie uwierzyli tedy żydzi, że on był ślepy, i wzrok odzyskał, dopóki nie wezwali rodziców tego, który przejrzał.
19 I spytali ich, mówiąc: Czy to jest syn wasz, o którym wy mówicie, że się ślepym urodził? Jakże więc teraz widzi?
20 Odpowiedzieli im rodzice jego, i rzekli: Wiemy, że to jest syn nasz, i że się ślepym urodził;
21 ale jak teraz widzi, nie wiemy; albo kto otworzył oczy jego, my nie wiemy. Jego samego pytajcie; ma lata, niech sam mówi o sobie.
22 To powiedzieli rodzice jego, gdyż bali się żydów. Już bowiem zmówili się żydzi, że jeśliby kto wyznał, iż on jest Chrystusem, aby został wyrzucony z synagogi.
23 Dlatego to powiedzieli rodzące jego: Że ma lata, jego samego pytajcie.
24 Wezwali więc po raz drugi człowieka, który był ślepy, i rzekli mu: Daj chwałę Bogu; my wiemy, że ten człowiek jest grzeszny.
25 On zaś im odrzekł: Czy grzeszny jest, tego nie wiem; jedno wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę.
26 Rzekli mu tedy: Cóż ci uczynił? Jakże ci oczy otworzył?
27 Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, i słyszeliście; czemuż znowu słyszeć chcecie? Czy i wy chcecie zostać uczniami jego?
28 Złorzeczyli mu przeto i powiedzieli: Ty bądź uczniem jego, a my jesteśmy uczniami Mojżesza.
29 My wiemy, że do Mojżesza mówił Bóg; ale skąd ten jest, nie wiemy,
30 Odpowiedział ów człowiek, i rzekł im: To właśnie jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd jest, a otworzył oczy moje.
3l Wiemy zaś, że grzeszników Bóg nie wysłuchuje; ale jeśli kto jest czcicielem Boga, a wolę jego czyni, tego wysłuchuje.
32 Od wieku nie słyszano, żeby kto otworzył oczy ślepo narodzonemu.
33 Gdyby ten nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić.
34 Odpowiedzieli i rzekli mu: W grzechach narodziłeś się cały, a ty nas uczysz? I precz go wyrzucili.
35 Usłyszał Jezus, że go precz wyrzucili, a znalazłszy go, rzekł mu: Ty wierzysz w Syna Bożego?
36 On odpowiedział, i rzekł: Któż to jest, Panie, abym weń uwierzył?
37 I rzekł mu Jezus: I widziałeś go, i który mówi z tobą, ten jest.
38 A on rzekł: Wierzę, Panie! I upadłszy, oddał mu pokłon.
39 I rzekł Jezus: Na sąd ja przyszedłem na ten świat, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, co widzą, ślepymi się stali.
40 I usłyszeli niektórzy z faryzeuszów, co przy nim byli, i rzekli mu: Czy i my ślepymi jesteśmy?
41 Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepymi, nie mielibyście grzechu; ale teraz mówicie: Że widzimy. Grzech wasz trwa.
10
JEZUS DOBRYM PASTERZEM.
l Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: Kto nie wchodzi przez bramę do owczarni owiec, ale wdziera się skądinąd, ten jest złodziej i zbójca.
2 Lecz ten, co wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec.
3 Temu odźwierny otwiera, a owce słuchają głosu jego, i woła owce swoje po imieniu, i wyprowadza je.
4 A gdy wypuści owce swoje, idzie przed nimi; a owce idą za nim, bo znają głos jego.
5 Za obcym zaś nie idą, ale uciekają od niego, bo nie znają głosu obcych.
6 Tę przypowieść powiedział im Jezus; lecz oni nie zrozumieli, co im mówił.
7 Znowu więc rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, iż ja jestem bramą owiec.
8 Wszyscy, ilu ich tylko przyszło, złodziejami są i zbójcami, i nie słuchały ich owce.
9 Ja jestem bramą. Jeśli kto wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; i będzie wchodził, i wychodził, i pastwiska znajdzie.
10 Złodziej nie przychodzi, tylko żeby kradł, a zabijał i tracił. Ja przyszedłem, żeby życie miały, i obficiej miały.
11 Jam jest pasterz dobry. Dobry pasterz duszę swoją daje za owce swoje.
12 Lecz najemnik, i ten, co nie jest pasterzem, którego owce nie są własne, widzi wilka przychodzącego, i opuszcza owce, i ucieka, a wilk porywa, i rozprasza owce;
13 najemnik zaś ucieka, bo jest najemnikiem, i nie zależy mu na owcach.
14 Jam jest pasterz dobry, i znam moje, i znają mię moje.
15 Jak mię zna Ojciec, i ja znam Ojca; a duszę moją kładę za owce moje.
16 I inne owce mam, które nie są z tej owczarni; i te trzeba mi przyprowadzić, i słuchać będą głosu mego, i stanie się jedna owczarnia i jeden pasterz.
17 Dlatego miłuje mię Ojciec, że ja kładę duszę moją, abym ją znowu wziął.
18 Nikt nie bierze jej ode mnie, ale ja kładę ją sam od siebie; i mam moc położyć ją, i mam moc znowu wziąć ją. To przykazanie otrzymałem od Ojca mego.
19 Znowu powstała niezgoda między żydami z powodu tych słów.
20 A wielu z nich mówiło: Czarta ma, i ...
>>>Kup
"matura cd" !!!<<<